Poznań

Poznań

Jechał na podwójnym gazie, wiózł małe dzieci

Nawet do trzech lat więzienia grozi kierowcy, który w Lubniewicach (woj. lubuskie) uderzył w ogrodzenie posesji, uszkodził latarnię i zaparkowany samochód. Mężczyzna prowadził auto, będąc w stanie nietrzeźwości. Nie jechał sam, wiózł córki - roczną i trzyletnią.

Uwierzyła, że jest "kanadyjskim marynarzem". Kolejny przelew zaniepokoił pracownice banku

Poznali się w internecie. Mężczyzna od razu oczarował 48-latkę z Trzemeszna i chociaż nigdy nie doszło do spotkania, zyskał jej zaufanie. Pewnego dnia oznajmił, że przesłał kobiecie oszczędności życia, ale "paczka utknęła gdzieś na granicy" i potrzebuje pieniędzy żeby opłacić cło. Uwierzyła i straciła 11 tysięcy złotych, a gdyby nie czujność pracownic banku, straciłaby kolejne 75 tysięcy.

"Widzieli ludzi wywożonych do obozów", ukryli w ścianie wiadomość, czekała tam 79 lat

"Obaj z Kalisza zamurowaliśmy tą kartkę na pamiątkę. Kto znajdzie tą kartkę, to sobie przypomni hitlerowską wojnę z ludźmi jak to krzyżaki ludzi wysiedlali" - brzmi treść listu z butelki znalezionego w poczekalni dworca w Nowych Skalmierzycach. Wiadomość czekała na znalazcę ukryta w ceglanej ścianie od 1941 roku. - Autorzy byli świadkami wsiadania ludzi do bydlęcych pociągów i wywożenia ich do niemieckich obozów koncentracyjnych - mówi lokalny historyk.

Burmistrz chciał wręczyć premierowi rachunek na 4 miliony. Wzrok Morawieckiego "zapamięta do końca życia"

Burmistrz Chodzieży Jacek Gursz w trakcie wtorkowej wizyty w jego mieście Mateusza Morawieckiego chciał wręczyć mu rachunek. Kwota, którą na nim wypisał, opiewała na 4 miliony 200 tysięcy złotych. Tyle według burmistrza przez rok musiał dopłacić lokalny samorząd do zmian wprowadzonych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. - Pan premier widział ten czek, wyraźnie spojrzał na niego, przeczytał, potem spuścił wzrok na mnie. Ten wzrok zapamiętam do końca życia - powiedział samorządowiec w "Czasie decyzji" na antenie TVN24.

Była w śmiertelnej pułapce, kopała drzwi tonącego auta. Karol skoczył, by ją ratować. "To był impuls"

Pękła opona, żółty hyundai wpadł w poślizg, przebił bariery i wpadł do stawu. Samochód zmienił się w śmiertelną pułapkę dla 27-letniej kobiety, która siedziała za kierownicą. - Widziałem, jak próbowała otworzyć tylne drzwi - opowiada Karol Wesołowski, który skoczył do wody, by ją ratować. Policja mówi wprost: jest bohaterem, któremu dziewczyna zawdzięcza życie. 

Pol'and'Rock Festival w tym roku tylko w sieci. Burmistrz do fanów: nie przyjeżdżajcie z zamiarem biwakowania

Najwierniejsi fani Pol'and'Rock Festival zapowiadają, że mimo pandemii COVID-19 i tak pojawią się tego lata w Kostrzynie nad Odrą, choć organizator żadnej zabawy w tym miejscu nie planuje. - Nie przyjeżdżajcie z zamiarem biwakowania - apelują władze miasta, wyliczając szereg przeciwwskazań. - Są wśród nas osoby, które były na wszystkich "Woodstockach" i szkoda by było przerwać tę tradycję - mówi jednak Gosia.

Powódź z nieba. Z zakładu wypłynęło siedem trumien, akurat tyle było ofiar

Gdy Anna Ciurlej weszła do domu, zobaczyła przerażone dzieci stojące na baczność w kuchni. Ich pokoju nie było, nie było nic. Otchłań. Wszystko zawalone. Wcześniej słyszała, że sąsiad wracając z pracy musiał zasłaniać usta, żeby normalnie oddychać, bo woda mu się dosłownie do ust wlewała. I ten hałas mieszający się z lękiem. Moja mama mówi, że rzeka wyła jak wściekłe zwierzę.