Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak przedstawił w Sejmie informację na temat swojej działalności w 2020 roku. Przekazał też posłom dokument sprawozdania, którego pierwsze strony poświęcone są tematowi aborcji. - Prawo do życia jest pierwszym prawem – mówił, uzasadniając taki kształt dokumentu. Krytycznie do treści raportu odnieśli się politycy opozycji.
Mikołaj Pawlak przedstawił w środę na posiedzeniu połączonych sejmowych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Polityki Społecznej i Rodziny informację na temat swojej działalności w 2020 roku wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka w Polsce.
"Prawo do życia jest pierwszym prawem"
Posłowie otrzymali też od RPD liczące 353 strony sprawozdanie za 2020 rok, które zaczyna się od tematu aborcji. W rozmowie z TVN24 Rzecznik Praw Dziecka wyjaśniał ten kształt dokumentu. - Wskazuję (ten temat - red.) jako pierwszy, ponieważ prawo do życia jest pierwszym prawem – mówił. - I co by było, gdybym tego nie popierał? Artykuł 2. ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka stanowi, że dzieckiem jest istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności – dodał.
ZOBACZ CAŁY DOKUMENT: Informacja o działalności Rzecznika Praw Dziecka w 2020 roku
Mikołaj Pawlak dodawał, że "w skali całego sprawozdania jest to jakiś procent". - I musiałem to klasyfikować, a klasyfikowanie praw dzieci w ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka w konstytucji i w konwencji o prawach dziecka zaczyna się od prawa do życia, dlatego jest to pierwsze – stwierdził.
Szumilas: ma usprawiedliwiać pracę rzecznika-biurokraty
Do raportu rzecznika krytycznie odnieśli się przedstawiciele opozycji. Zdaniem byłej minister edukacji narodowej Krystyny Szumilas (Koalicja Obywatelska) "to nie jest sprawozdanie Rzecznika Praw Dziecka". - To jest jakiś biurokratyczny dokument, który ma usprawiedliwiać pracę rzecznika-biurokraty, a nie człowieka zajmującego się dziećmi – stwierdziła.
Jak oceniła Szumilas, "wszystko to, co jest zgodne z ideologizacją wprowadzaną przez PiS jest okej, natomiast prawa dzieci, których rodzice mają odmienny pogląd to są już sprawy, w które rzecznik nie chce się mieszać". - To jest wstrząsające – dodała.
Biejat: w czasie epidemii bardzo zabrakło takiego głosu
Magdalena Biejat z Lewicy stwierdziła, że "rzecznik był wielkim nieobecnym ostatniego roku z hakiem, czyli czasu epidemii". - Oczywiście znajdziemy zdawkowe wystąpienia rzecznika gdzieś tam w środku raportu na temat sytuacji dzieci i młodzieży w szkołach w czasie epidemii, ale bardzo zabrakło takiego głosu kogoś, kto powinien być rzecznikiem wszystkich dzieci, tych, które się urodziły, które powinny liczyć na jego wsparcie – mówiła.
Jak dodała, "to, co powinno wychodzić z biura rzecznika, czyli na przykład wsparcie i materiały dla nauczycieli, jak uczyć zdalnie, jak rozpoznawać przemoc w rodzinie, jak rozpoznawać powody absencji uczniów w szkole, nie wychodziło z tego biura, podobnie jak z Ministerstwa Edukacji Narodowej". - A wychodziły z organizacji pozarządowych, które wspierają dzieci – mówiła.
Dolata: Rzecznikowi Praw Dziecka należy się uznanie
Pracę RPD i sprawozdanie pozytywnie oceniał poseł Zbigniew Dolata (PiS). - Obecny rzecznik robi to w sposób bardzo syntetyczny, więc myślę, że chociażby z tego powodu należy mu się uznanie, nie mówiąc już o tych działaniach, które podejmuje – stwierdził.
- Tak naprawdę zarzuty opozycji spod znaku Platformy czy Lewicy dotyczyły tego, że rzecznik nie staje do wojny ideologicznej po stronie lewicowo-liberalnej czy wręcz lewackiej. Rzecznik tego robić nie może, jest powołany do czegoś zupełnie innego, czyli do obrony praw dzieci – dodał.
RPD: rok 2020 był nadzwyczajny
Podczas posiedzenia sejmowych komisji Mikołaj Pawlak poinformował, że w 2020 r. w ramach swojej działalności obok rozpatrywania spraw indywidualnych wystosował około 40 wystąpień generalnych, w których wskazywał problemy, które wymagają rozwiązań legislacyjnych i część z nich weszła w życie w roku ubiegłym, np. dotyczący świadczeń opiekuńczych dla rodziców dzieci, które musiały przebywać w domu w związku z zamknięciem szkół.
- Rok 2020 był rokiem nadzwyczajnym ze względu na pandemię COVID-19 oraz związane z nią ograniczenia, w szczególności dotykające najmłodsze pokolenie, dzieci i młodzież urodzonych po 2000 roku. Wielomiesięczne odseparowanie dzieci od siebie, edukacja zdalna, ograniczenia w przemieszczaniu się i wiele innych aspektów społecznych będą przyczynkiem do nowych tematów badawczych oraz konieczności podejmowania nowych nieprzewidywanych dotychczas wyzwań zarówno w zakresie legislacji, ale przede wszystkim w zakresie wzajemnego wsparcia i odbudowania więzi społecznych, dla dzieci przede wszystkim więzi rówieśniczych – mówił Pawlak.
- Prawa zdrowotne, prawa do wychowania w rodzinie, prawa społeczne i socjalne, prawo do nauki będą wymagały przewartościowania oraz często nowego zdefiniowania, albo wręcz niekiedy przeciwnie – przywrócenia im pierwotnej treści, o której często przed pandemią zapominaliśmy – wskazał.
Pawlak: prawie 10 tysięcy połączeń z Dziecięcym Telefonem Zaufania
Poinformował, że w ubiegłym roku odnotowano wzrost liczby spraw, które wpłynęły do biura RPD, oraz spraw, do których przystąpił. Jak mówił, były to sprawy rozwodowe, opiekuńcze. Dodał, że spraw dotyczących nieletnich było "odrobinę mniej niż w latach ubiegłych" prawdopodobnie w związku z ograniczeniem poruszania się dzieci i młodzieży. Podał, że działalność w zespole spraw sądowo-rodzinnych jest najszerszą działalnością jego biura.
- Z zespołem spraw sądowych i rodzinnych związany jest Dziecięcy Telefon Zaufania. W okresie pandemii moją decyzją rozszerzył swoją działalność jako pierwszy państwowy, można powiedzieć, telefon zaufania. Jest czynny od ubiegłego roku całą dobę we wszystkie dni tygodnia, święta – powiedział Pawlak.
Podał, że w ubiegłym roku było prawie 10 tys. połączeń z Dziecięcym Telefonem Zaufania. - Uruchomiliśmy też chat internetowy. To nowe narzędzie okazało się bardzo potrzebne dla dzieci i młodzieży - ocenił RPD.
- W samym grudniu, gdy telefon zaczął działać całą dobę, z tych 10 tysięcy (połączeń - red.), było trzy tysiące połączeń. Większość spraw to były sprawy tak zwanego zaufania, czyli dzieci, młodzież chciała się wygadać, nawiązać jakąś nić porozumienia, porozmawiać po prostu, ale część z nich, kilkanaście przypadków od grudnia, to były sprawy najpoważniejsze, w których udało się powstrzymać dzieci nawet przed samobójstwem, często nawet w ostatniej chwili (...). Udało się uratować kilkanaścioro dzieci i te sprawy są prowadzone, bo to nie jest moment jeden, tylko sprawdzenie, dlaczego te dzieci zostały doprowadzone do tego stanu – mówił Pawlak.
Mówiąc o działalności w ubiegłym roku, RPD wskazał też na działalność w sprawach edukacji i wychowania, w sprawach socjalnych, społecznych i administracyjnych oraz w sprawach z aspektem międzynarodowym. Wskazał na konieczność dostosowania się do nowej formy edukacji – edukacji zdalnej. Podał, że wiele jego wystąpień dotyczyło tej materii. Zwrócił też uwagę na ograniczenia w ubiegłym roku obecności rodziców przy dzieciach hospitalizowanych. Podał, że tego także dotyczyły jego interwencje.
Źródło: TVN24, PAP