Renault podróżowało małżeństwo z sześcioletnim synem. Wpadli w poślizg, zderzyli się z toyotą i zjechali do rowu. Strażacy musieli wyciąć drzewo, by się do nich dostać. Siedząca za kierownicą 31-latka zmarła na miejscu. Jej 36-letni mąż zmarł dzień później w szpitalu. Chłopiec jest w ciężkim stanie.
Do tragicznego wypadku drogowego doszło w niedzielę (11 grudnia) w miejscowości Huta Szklana w powiecie zawierciańskim w województwie śląskim. Służby zostały powiadomione kilkanaście minut po godzinie 12.
- Na drodze powiatowej renault wpadł w poślizg i zderzył się z jadącą z naprzeciwka toyotą - mówi Marta Wnuk, rzeczniczka policji w Zawierciu.
Oba auta wpadły do przydrożnego rowu. Podróżujący toyotą czterej mężczyźni nie odnieśli żadnych obrażeń. Wyszli z auta o własnych siłach przed przybyciem służb.
Ucierpiała rodzina, która jechała renault.
Kierująca zmarła na miejscu
"Trzy nieprzytomne osoby (w tym jedno dziecko) zostały uwięzione w rozbitym pojeździe. Strażacy aby uzyskać dostęp do osób poszkodowanych musieli wykorzystać narzędzia hydrauliczne" - opisywała na Facebooku Państwowa Straż Pożarna w Zawierciu.
Będący na miejscu strażacy ochotnicy z miejscowości Kroczyce dodali na swoim profilu, że "konieczne było również wycięcie drzewa, które uniemożliwiało prowadzenie działań ratowniczych".
Na miejscu pracowały trzy zastępy straży i pogotowie, pomagali im ratownicy z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
"W pierwszej kolejności ewakuowano dziecko oraz kierującą. Następnie ewakuowano pasażera. Poszkodowani zostali przekazani ZRM (Zespołowi Ratownictwa Medycznego - red.). Niestety u kobiety doszło do nagłego zatrzymania krążenia (NZK), niestety nie udało się jej uratować. Dziecko oraz pasażera ZRM zabrały do szpitali" - opisali strażacy z Kroczyc.
- Mimo długotrwałej reanimacji nie udało się uratować 31-letniej kobiety - przekazuje Wnuk.
Jej mąż zmarł w szpitalu, syn jest w ciężkim stanie
Kobieta siedziała za kierownicą. Jej 36-letni mąż został przewieziony do szpitala w Zawierciu, gdzie - jak mówi policjantka - zmarł w poniedziałek.
Ich sześcioletniego syna przewieziono do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Rzecznik tej placówki Wojciech Gumułka powiedział nam, że chłopiec jest w ciężkim stanie, przebywa w śpiączce farmakologicznej. - Jest odwiedzany przez bliskich - dodał.
Okoliczności wypadku wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Zawierciu.
Przebadany na miejscu kierowca toyoty był trzeźwy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Kroczyce