Było wesele, druhny, trzypiętrowy tort i piękna panna młoda. Zabrakło jednak... pana młodego. Laura Mesi, trenerka fitness, wzięła ślub sama ze sobą. Kiedyś przyrzekła sobie, że tak zrobi, gdy do czterdziestki nie znajdzie męża. Decyzja Włoszki, nagłośniona w mediach społecznościowych, wywołała lawinę komentarzy na temat zjawiska sologamii. Materiał programu "24 Godziny".