Młodzi mieszkańcy Serbii, Chorwacji czy Bośni i Hercegowiny masowo z nich wyjeżdżają. Przenoszą się zwłaszcza do Austrii czy Niemiec, gdzie specjaliści z ich branż są poszukiwani. Niektórzy porzucają pierwotnie wyuczone zawody i przekwalifikowują się na specjalności, na które jest większe zapotrzebowanie. Materiał programu "24 Godziny".
Pochodząca z Serbii Marina Stavanov od dawna planowała swój wyjazd. Po tym, jak ukończyła studia medyczne, skontaktowała się z kliniką w Austrii. Szpital zaproponował jej specjalizację. - Na początku chciałam wyjechać do Stanów Zjednoczonych, ale skontaktował się ze mną jeden austriackich wydziałów chirurgii. Zaproponowali, że poczekają, aż skończę studia - mówi.
Marina nie miałaby takiej możliwości w swojej ojczyźnie. Lekarze rezydenci zarabiają w Serbii równowartość około 2,5 tys. zł miesięcznie. Aby jednak dostać się na oddział muszą mieć znajomości i dużo szczęścia. - Moi koledzy nie są zadowoleni. Nie mają czasu na rodziny i zarabiają za mało, by czerpać satysfakcję z życia. W tym właśnie tkwi problem - dodaje Marina.
Nadina Redzić z Bośni i Hercegowiny ukończyła studia prawnicze. Płynnie posługuje się jęz. angielskim i niemieckim. Pomimo kwalifikacji, przez pięć lat nie mogła znaleźć pracy w zawodzie. Dlatego postanowiła ukończyć kurs na pielęgniarkę i szukać pracy w Niemczech. - Zmotywowała mnie do tego sytuacja w kraju. Po prostu nie mam tu szansy na wykorzystanie swojej wiedzy. Nie mogę znaleźć pracy w zawodzie, dlatego postanowiłam się przekwalifikować i podjąć pracę w społeczeństwie, które to doceni - wyjaśnia.
Exodus
Trudności z utrzymaniem młodych, wykształconych ludzi na rodzimym rynku pracy mają niemalże wszystkie kraje bałkańskie. Dobrze pokazuje to światowy ranking konkurencyjności. Pod względem zdolności do zatrzymania talentów Bośnia i Hercegowina znajduje się na 135. miejscu (trzecie od końca). Serbia uplasowała się na 134. pozycji, a Chorwacja trzy "oczka" wyżej.
W ostatnich latach z bałkańskich krajów wyemigrowały setki tysięcy wykształconych, młodych specjalistów. To inżynierowie, informatycy i lekarze. - Ludzie po prostu nie widzą tu przyszłości dla siebie czy swoich rodzin, nie na dłuższą metę. I właśnie to mnie najbardziej martwi - mówi dr Muamer Halilbasić z Instytutu Ekonomicznego w Sarajewie. Specjaliści szacują, że z samej Chorwacji, od 2013 roku, wyjechało ponad 200 tys. pracowników, choć niektórzy oceniają, że rzeczywista emigracja może być nawet dwukrotnie wyższa. W Chorwacji bezrobocie wśród młodych wynosi 35 proc. W Bośni i Hercegowinie sytuacja jest jeszcze gorsza - tam bezrobocie wśród młodych sięga nawet 54 proc.
Program "24 Godziny" od poniedziałku do piątku na antenie TVN24 BiS o godz. 21.00.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS