To sprawa, która wywołała dyskusję za oceanem. Policja wyprowadziła z przedszkola w kajdankach chłopca, który zaatakował nauczycielkę. Władze sądowe zastanawiają się teraz, co zrobić z dzieckiem, a opinia publiczna i rodzice chłopca pytają, czy takie działania były uzasadnione. Policja zapewnia, że interwencja została przeprowadzona zgodnie ze standardami, bo siedmiolatek był agresywny i zaatakowana nauczycielka ledwie sobie z nim poradziła.