Polska jest żywotnie zainteresowana utrzymaniem jedności w sprawie brexitu, ale i jej kształtowaniem - powiedział w piątek wiceminister spraw zagranicznych do spraw europejskich Konrad Szymański. Dodał, że jednocześnie Polska od dawna zwraca uwagę na znaczenie umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
- W sprawie irlandzkiej mamy impas, który grozi załamaniem negocjacji w kwestii umowy wyjścia. Jej upadek oznacza najgorszy scenariusz brexitu, brak unijnych gwarancji praw głównie polskich obywateli, kłopoty z płatnościami z budżetu UE i bardzo kosztowne załamanie relacji handlowych - powiedział. Wiceszef MSZ dodał, że załamanie tych rozmów to także brak okresu przejściowego i - jak podkreślił - w praktyce zerowe szanse na sensowne ułożenie nowych relacji. - To są wystarczające powody, by nalegać na pilne poszukiwanie rozwiązań politycznych w sprawie granicy irlandzkiej. Chodzi o uratowanie umowy wyjścia, która szczególnie dla Polski jest ważna - powiedział. Jak dodał, wypowiedź w takim duchu przedstawił na ostatnim spotkaniu ministrów do spraw europejskich w Brukseli.
Nowe rozwiązanie
Portal Politico napisał w piątek, iż na wtorkowym posiedzeniu ministrów poświęconym brexitowi Polska miała "sugerować, że wytyczne negocjacyjne bloku mogą wymagać ponownego napisania w październiku, jeśli porozumienie w sprawie brexitu nadal będzie poza zasięgiem". Według Politico ta "interwencja na posiedzeniu ministrów Rady UE w Brukseli we wtorek była pierwszą otwartą groźbą poważnego pęknięcia jedności UE od czasu rozpoczęcia negocjacji z Wielką Brytanią" w sprawie brexitu. - To jedyne państwo członkowskie, które wyraziło bardzo probrytyjskie stanowisko - powiedział jeden z dyplomatów, którzy uczestniczyli w spotkaniu, a którego zacytował Politico. Szymański powiedział we wtorek dziennikarzom, że UE wchodzi "w najbardziej kluczowy moment negocjacji w sprawie brexitu". Dodał, że bez tego porozumienia wszystkie osiągnięcia dotychczasowych negocjacji w zakresie praw obywateli, jak i rozliczeń finansowych, mogą okazać się nieaktualne. - To byłaby klęska nie tylko Wielkiej Brytanii, ale również Unii Europejskiej. Będziemy apelowali, aby szukać rozwiązań kreatywnych, szczególnie kreatywnych politycznie. Biorąc pod uwagę cykl polityczny Wielkiej Brytanii, myślę, że UE jest w stanie znaleźć porozumienie w tej sprawie. Takie porozumienie, by ten proces negocjacyjny zakończył się sukcesem również po brytyjskiej stronie - powiedział wtedy.
Brexit bez porozumienia?
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk i przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nie wykluczają jednak scenariusza, w którym Wielka Brytania opuści UE bez porozumienia z Brukselą. Takie stanowisko przedstawili w czwartek po szczycie unijnym w Salzburgu. Juncker zaznaczył jednak, że Wspólnota jest przygotowana na taki scenariusz. Zarówno Londyn, jak i Bruksela chcą uniknąć tzw. twardej granicy między Irlandią Północną a Irlandią. Londyn zapewnia, że nie będzie twardej granicy, bo UE i Wielka Brytania wypracują umowę, która zapewni bezproblemowy, niewymagający kontroli celnych handel. Bruksela nie mówi, że tak się nie stanie, ale domaga się funkcjonującego prawnie "bezpiecznika" na wypadek, gdyby z Londynem nie udało się porozumieć.
"Bezpiecznik" miałby polegać na tym, że Irlandia Północna w zasadzie zostałaby wewnątrz jednolitego rynku, natomiast kontrole odbywałyby się już na Morzu Irlandzkim. To jednak jest nie do przyjęcia dla Brytyjczyków, którzy wskazują, że w efekcie byłoby to stworzeniem granicy wewnątrz ich kraju. Główny unijny negocjator Michel Barnier zapowiedział, że poprawi unijną propozycję w tej sprawie, aby jasne było, że w przypadku aktywowania "bezpiecznika" nie spowoduje on utworzenia fizycznej granicy celnej na Morzu Irlandzkim.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP