"Zgłoszenie wpłynęło po tym, jak pracownik obsługi naziemnej - pytając podróżnego o posiadanie przedmiotów niebezpiecznych – usłyszał od niego, że 'ma granat'" - przekazała w komunikacie Dagmara Bielec z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. "Funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie natychmiast odizolowali mężczyznę wraz z bagażem od innych pasażerów, a do sprawdzenia przesyłki skierowani zostali pirotechnicy" - dodaje.
Granatu nie było, a mężczyzna przyznał, że jego słowa miały być jedynie "żartem".
Został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Zapewne dotkliwszą karą jest jednak dla niego to, że decyzją przewoźnika nie poleciał do Szardży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
"Włącz tryb pasażera z klasą"
W ramach trwającej kampanii "Włącz tryb pasażera z klasą" przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami podanie nieprawdziwej informacji o posiadaniu broni, materiałów wybuchowych lub innych przedmiotów niebezpiecznych stanowi wykroczenie. Tego typu zachowania mogą skutkować nie tylko nałożeniem mandatu czy odmową wejścia na pokład, ale w skrajnych przypadkach także poważnymi konsekwencjami organizacyjnymi, jak np. koszty przymusowego lądowania. Dlatego apelujemy do wszystkich podróżnych o zachowanie odpowiedzialności, kultury osobistej i wzajemnego szacunku. Bezpieczna i komfortowa podróż lotnicza zaczyna się od właściwego podejścia każdego pasażera – zarówno wobec innych uczestników podróży, jak i personelu obsługującego lot. Pamiętajmy, aby zawsze podróżować z klasą i dbać o wspólną przestrzeń, jaką jest samolot i lotnisko.NOSG
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: NOSG