To był bardzo krótki pobyt Dominikanki w Polsce. Na lotnisku jej dokumenty wzbudziły wątpliwości strażnika granicznego. Usłyszała zarzuty i powrotnym samolotem odleciała do Turcji.
- Podczas analizy dokumentów okazało się, że w paszporcie znajdują się dwie podejrzane odbitki stempli hiszpańskiej kontroli granicznej. Dodatkowo, funkcjonariusz stwierdził, że karta pobytu, którą legitymowała się cudzoziemka również odbiega od przyjętego wzoru. Dlatego podróżna została skierowana na drugą linię kontroli granicznej, w celu jej szczegółowej weryfikacji – informuje w komunikacie kpt. Dagmara Bielec, oficer prasowa komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Wątpliwości okazały się słuszne. Zarówno hiszpański dokument pobytowy, jak i odbitki stempli kontrolerskich zostały podrobione na wzór oryginalnych.
Usłyszała zarzuty i musiała wrócić do Turcji
Dominikance odmówiono wjazdu na terytorium Polski, wręczając stosowną decyzję. Wszczęto też wobec niej postępowanie w związku z usiłowaniem przekroczenia wbrew przepisom granicy przy wykorzystaniu sfałszowanych dokumentów.
Art. 264 § 2. Kto wbrew przepisom przekracza granicę Rzeczypospolitej Polskiej, używając przemocy, groźby, podstępu lub we współdziałaniu z innymi osobami, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Art. 270 § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Po przedstawieniu zarzutów i zakończeniu czynności granicznych odleciała powrotnym samolotem do Turcji.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: NOSG