- Myśleli o szybkiej formie pozyskania pieniędzy. Zatrzymali się na terenie jednej z bogatszych dzielnic Warszawy, czyli na Wilanowie, gdzie włamywali się do samochodów - relacjonuje rzecznik wilanowskiej komendy Robert Koniuszy.
Zaznacza, że metody tych włamań "nie były wyszukane": - Wystarczył kamień lub inny twardy przedmiot, którym można było wybić szybę w samochodzie i dostać się do środka. Zabierali rzeczy, które można było szybko sprzedać, zamienić lub zastawić za gotówkę. Nie zastanawiali się też bardziej nad wybraniem miejsca przestępstwa. Wychodzili w nocy i włamywali się do samochodów pozostawionych niemal po sąsiedzku.
Z relacji policji wynika, że w taki sposób mężczyźni dostali się do sześciu aut, z których zabrali wartościowe przedmioty. - Rano szli do miejscowego lombardu i zastawiali je za gotówkę, którą przejadali i przepijali - dodaje Koniuszy.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Zarzuty
Po przyjęciu zawiadomień o włamaniach policjanci przeanalizowali te przypadki i ustalili, że stoją za nimi dwaj obywatele Gruzji, którzy zatrzymali się w pobliżu włamań. - Po zebraniu materiału dowodowego kryminalni zapukali do drzwi 40-latka i jego o rok młodszego kolegi. W miejscu ich tymczasowego zamieszkania znaleźli część skradzionych przedmiotów, których jeszcze nie zastawili. Wśród nich była damska markowa torebka, ipad oraz kilka telefonów komórkowych - wylicza rzecznik wilanowskiej komendy.
Policja zabezpieczyła przedmioty, a podejrzani trafili do policyjnych cel. Jak podaje Koniuszy, obaj mężczyzn usłyszeli zarzuty. Grozi im do 10 lat więzienia. - Funkcjonariusze odwiedzili także lombardy, w których mężczyźni sprzedawali kradzione rzeczy. W jednym z nich zabezpieczyli telefon komórkowy, w drugim umowy sprzedaży dwóch smartfonów oraz markowego portfela sporządzone na nazwisko młodszego z zatrzymanych - podsumowuje policjant.
Informowaliśmy też o zatrzymaniu mężczyzn podejrzanych o podwójną kradzież z włamaniem:
Autorka/Autor: mp/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP II