- Peugeot jechał ul. Chłopickiego , gdy nagle zamiast skręcić w prawo, pojechał prosto i wylądował w rowie. Samochód dachował - relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Poszedł po pomoc?
Jak podaje policja, kierowca zostawił samochód i najprawdopodobniej udał się po pomoc. - Nikomu nic się nie stało. Jeżeli w przeciągu dwóch dni nikt nie zabierze samochodu, będziemy musieli wyznaczyć do tego odpowiednie służby - mówi Andrzej Browarek, z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Kierowca wcześniej ze swojego pojazdu zdjął tablice rejestracyjne.
fot. Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl
fot. Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl