W okolicach autostrady A2 do policjantów z grodziskiej drogówki zgłosił się kierowca, który musiał pilnie dotrzeć do szpitala. Droga była zakorkowana, a dziecko, które wiózł, miało uraz głowy. Funkcjonariusze podjęli decyzję o eskorcie.
Z rzadką sytuacją spotkali się funkcjonariusze z grodziskiej drogówki: sierżant sztabowy Radosław Gazda i sierżant Krystian Hernik. Podczas służby pełnionej w okolicach autostrady A2 podjechał do nich samochód, a kierowca poinformował, że potrzebuje szybko dotrzeć z rocznym dzieckiem do szpitala w Warszawie, ponieważ doznało urazu głowy. Na drodze było duże natężenie ruchu, a dziewczynka potrzebowała pilnej pomocy medycznej.
"Policjanci musieli działać szybko. Najpierw zadbali o stan zdrowia dziecka. Gdy ustalili, że nie wymaga ono udzielenia pierwszej pomocy, podjęli decyzję o eskorcie do szpitala. Mundurowi, wiedząc, jak ważna jest każda sekunda w takiej sytuacji, przy użyciu sygnałów uprzywilejowania podjęli pilotaż samochodu do warszawskiej placówki służby zdrowia" - poinformowała Katarzyna Zych, oficer prasowa policji w Grodzisku Mazowieckim.
Dzięki pomocy policjantów dziecko w porę trafiło do szpitala, gdzie otrzymało pomoc. Rodzice dziewczynki wysłali do policjantów list. "Podziękowali funkcjonariuszom drogówki za uratowanie życia córki, podkreślając ich profesjonalizm i zachowanie zimniej krwi w trudnej dla nich sytuacji. Klarze oraz jej rodzinie życzymy zdrowia i samych bezpiecznych podróży" - przekazała Zych.
Przeczytaj także: Przy ścieżce dostrzegł leżącego rowerzystę. Bez wahania zatrzymał autobus i ruszył na pomoc
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Grodzisk Mazowiecki