Zakaz złamał dziewięć razy, ma kolejne. "To dla drogowego recydywisty nie jest żadna kara"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Bedą zmiany w przepisach o konfiskacie aut pijanym kierowcom. Nowe prawo jest od niecałego miesiąca
Bedą zmiany w przepisach o konfiskacie aut pijanym kierowcom. Nowe prawo jest od niecałego miesiącaDariusz Łapiński/Fakty TVN
wideo 2/6
Będą zmiany w przepisach o konfiskacie aut pijanym kierowcomDariusz Łapiński/Fakty TVN

Przeciwko mieszkańcowi powiatu mławskiego toczyło się lub wciąż toczy osiem postępowań karnych. Wszystkie dotyczą łamania sądowych zakazów prowadzenia pojazdów. Dlaczego tak notoryczne łamanie prawa jest w Polsce możliwe i co można zrobić, by to zmienić?

35-letni mieszkaniec powiatu mławskiego po raz ostatni został zatrzymany w Strzegowie, gdy wjechał na obszar wyłączony z ruchu. Ten manewr przykuł uwagę funkcjonariuszy drogówki.

Okazało się, że mężczyzna był w stanie po spożyciu alkoholu, miał 0,48 promila (do 0,5 to wykroczenie, nie przestępstwo - red.). Wiózł dwoje pasażerów. Wyszło na jaw, że prowadził pomimo sądowych zakazów kierowania pojazdami. Ma ich już sześć, a dwa postępowania wciąż trwają. To będzie już dziewiąte.

Kierowcy, którzy pomimo prawomocnego zakazu prowadzenia samochodów, nie stosują się do orzeczonego zakazu, mogą liczyć się z utratą prawa jazdy na okres od roku do lat 15. Sąd może także orzec wobec kierowcy karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

"Dorobił się" ośmiu postępowań karnych

O historię konfliktów z prawem 35-letniego Rafała S. zapytaliśmy w Prokuraturze Rejonowej w Mławie.

Pierwszy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi został orzeczony wobec niego przez miejscowy sąd za wykroczenie drogowe w 2016 roku.

- Na podstawie tego wyroku Rafał S. dorobił się już ośmiu postępowań karnych, w oparciu o artykuł 244 kodeksu karnego, dotyczący złamania sądowego zakazu - mówi prokurator Marcin Bagiński z Prokuratury Rejonowej w Mławie.

Prowadzić pojazdów mechanicznych nie może do 2027 roku, jednak jak zaznacza prokurator, okres ten może ulec wydłużeniu w przypadku wydania przez sąd kolejnych wyroków skazujących 35-latka.

- Każde z tych postępowań, prowadzonych w latach 2016-2024, zostało zakończone skierowaniem do właściwego miejscowo i rzeczowo sądu aktów oskarżenia, a finalnie wydaniem przez sąd w sześciu przypadkach wyroków skazujących Rafała S. na kary odpowiednio: grzywny, ograniczenia wolności i karę pozbawienia wolności oraz środki karne w postaci zakazu prowadzenia pojazdów. Dwie sprawy zakończone skierowaniem wobec Rafała S. aktu oskarżenia w 2024 roku, oczekują na rozpoznanie - doprecyzował Bagiński.

Okazuje się, że najwyższa kara jaką otrzymał za popełnione przestępstwo to siedem miesięcy więzienia.

"Kolejne przypadki, bez wątpienia spotkają się z surowszą reakcją karną"

Prokurator rejonowy w Mławie podkreśla, że za każdym razem Rafał S. ponosił konsekwencje prawne, stosowne do zagrożenia przewidzianego przez kodeks karny oraz stosowanie do oceny prawnokarnej jego zachowania.

- Mimo orzeczenia tego rodzaju kar i środków karnych, Rafał S. po raz kolejny podejmował się kierowania pojazdem mechanicznym, przez co za każdym razem narażał się na konsekwencje karne, które urzeczywistniały się w prowadzonych przeciwko niemu postępowaniach karnych, zaś ewentualne kolejne tego typu przypadki, bez wątpienia spotkają się z surowszą reakcją karną - zaznaczył Bagiński.

Jedna z przyczyn - pobłażliwość sędziów

- Takie sytuacje wcale nie są rzadkie. Stale się zdarza, że policja łapie kogoś, kto już miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów - stwierdza Łukasz Zboralski, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego i redaktor naczelny serwisu BRD24.pl.

Jego zdaniem jedną z przyczyn jest pobłażliwość sędziów.

- Zerkałem na wyroki sądowe, widziałem sędziów, którzy za złamanie kolejnego zakazu prowadzenia pojazdów dali takim osobom karę pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu. To nie jest dla recydywisty żadna kara. Moim zdaniem po jej odbyciu i tak taki człowiek będzie dalej jeździć. Dla mnie osoba, która złamała zakaz nie rokuje - podkreśla Zboralski. - Sędziowie nie do końca rozumieją, że nie eliminując takich ludzi skutecznie, narażają życie i zdrowie nas wszystkich. Jeśli ktoś ma zakaz prowadzenia pojazdów, to nawet sąd stwierdził, że stanowi zagrożenie - dodaje.

Jednocześnie kwestię - jego zdaniem - mało surowych wyroków rozpatruje jeszcze od innej strony. - Być może sędziowie, patrząc przez pryzmat swojej pracy, próbują tych ludzi wychować, a nie tylko karać, co jest dobre - rozważa.

"Nikt ich nie kontroluje, te zakazy robią się fikcyjne"

Wskazuje też na kolejną z przyczyn prowadzenia pojazdów praz osoby z zakazami. - Nie ma żadnego nadzoru nad takimi ludźmi, nikt nie czuwa, czy oni nie wracają za kierownicę. To jest błąd, tym bardziej, że to jest recydywista. Nikt ich nie kontroluje, te zakazy robią się fikcyjne, i ci, którzy je dostają nie traktują ich poważnie - wyjaśnia Zboralski.

Proponuje rozwiązanie, które pomogłoby naprawić ten problem. Opierałoby się na sprawdzaniu przez policję osób, wobec których sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów.

- Przecież dzielnicowi w Polsce mogliby mieć doskonałe rozeznanie, kto ma taki zakaz. Wystarczy, raz na jakiś czas zobaczą, czy ten człowiek nie wyjeżdża z posesji. Bardzo szybko mogliby reagować i prowadzić takie akcje systematycznie - opisuje. Jednak zauważa pewien problem. Jest nim niedobór osób w policji, przekładający się na mnóstwo wakatów.

- Mamy jednak takie instytucje, które wreszcie powinny w Polsce podjąć jakiś wysiłek i sprawdzić dlaczego po ulicach jeżdżą kierowcy, który mają sądowy zakaz prowadzenia pojazdów - podkreśla. Jako przykład podaje Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Instytucja ta mogłaby opracować raport, o tym, kim są ludzie, którzy łamią sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Przykładowo, czy to są w większości alkoholicy i narkomani, czy to są inne osoby - precyzuje ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego. - Jeśli poznamy problem, to możemy sięgnąć po lepsze narzędzia. Państwowe instytucje powinny rozpoznać sytuację oraz orzecznictwo wobec osób łamiących sądowe zakazy. To jest punkt wyjścia, bez niego nie można mówić o sensownych narzędziach. Po pierwsze diagnoza. Od tego należy w Polsce zacząć - podsumowuje.

ZOBACZ: Blisko osiem procent Polaków pije alkohol codziennie.

Alkohol i picie Polaków na podstawie nowych danych
Alkohol i picie Polaków na podstawie nowych danychTVN24

Autorka/Autor:Magdalena Gruszczyńska

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl