Wszystko zaczęło się od telefonu od rzekomego pracownika banku. Pokrzywdzona usłyszała, że pieniądze zgromadzone na jej koncie bankowym są zagrożone. "Zaoferował, że wszystkim się zajmie, zalecił przekazanie karty bankomatowej z numerem pin kurierowi, którego do niej skieruje. Pani miała się już niczym nie martwić. Kobieta postąpiła zgodnie z tymi wskazówkami" - relacjonuje podinspektor Joanna Węgrzyniak, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Wkrótce po przekazaniu karty "kurierowi" kobieta odebrała kolejny telefon. Tym razem naprawdę kontaktował się z nią przedstawiciel banku. Zapytał, czy to ona kilkunastokrotne wypłacała pieniądze i czy realizuje właśnie wypłatę z bankomatu w Śródmieściu.
Dopiero wtedy kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Zawiadomiła o tym policjantów z Komendy Rejonowej Policji przy ulicy Grenadierów. Jak przekazała, utraciła w ten sposób 26 tysięcy złotych. Sprawą zajęli się kryminalni.
Ukrył się na balkonie
"Dokonali niezbędnych analiz, sprawdzeń i ustaleń. Wytypowali mężczyznę, który brał bezpośredni udział w tym oszustwie" - opisuje rzeczniczka praskiej policji.
Nad ranem policjanci pojawili się w miejscu, gdzie miał przebywać 18-latek. Drzwi otworzyła im jego znajoma. On w tym czasie próbował schować się na balkonie. Jego kryjówka została jednak szybko odkryta. Mężczyznę zatrzymano.
"Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy policjanci przekazali do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa i w sądzie, na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany" - dodaje podinsp. Węgrzyniak.
Autorka/Autor: kk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Rejonowa Policji Warszawa VII