Policjanci wydziału do walki z przestępczością narkotykową Komendy Stołecznej Policji, działając we współpracy z kieleckim Centralnym Biurem Śledczym Policji, ustalili, że jeden z mieszkańców Pragi Południe może wprowadzać na rynek znaczne ilości narkotyków. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwanie miejsca, w którym magazynowane są niedozwolone środki. Ustalili, że podejrzewany przewozi je swoim autem i składuje w garażu.
17 kilogramów marihuany, 150 tysięcy w gotówce
Kiedy policjanci pojawili się na miejscu, mężczyzna akurat wychodził z garażu. Wtedy podjęli decyzję o zatrzymaniu 44-latka.
- W trakcie przeszukania, zarówno w garażu, jak i w samochodzie, policjanci znaleźli i zabezpieczyli pakiety z zawartością suszu roślinnego hermetycznie zapakowanego, kostki haszyszu, zgrzewarki, dwie torby opakowań foliowych do zgrzewarek oraz pieniądze - przekazał w komunikacie podinsp. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji.
Następnie policjanci pojechali do mieszkania zatrzymanego. W lokalu znaleźli sześć telefonów komórkowych, kolejne pieniądze, woreczki foliowe z suszem roślinnym, strzykawki z zawartością brązowej substancji oraz cztery zegarki. Potem funkcjonariusze przeszukali kolejne dwa samochody należące do 44-latka. W jednym z nich znaleźli pieniądze i kolejny telefon komórkowy.
- W sumie funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 17 kilogramów marihuany i prawie pół kilograma haszyszu, a na poczet przyszłych kar prawie 150 tysięcy złotych - dodał Marczak.
Usłyszał zarzuty, został aresztowany
Zatrzymany 44-latek w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Południe usłyszał zarzuty posiadania narkotyków w celu wprowadzania ich do dalszego nielegalnego obrotu. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Postępowanie nad sprawą nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Południe.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP