W poniedziałek wieczorem na Pradze pobito mężczyznę, a dwóch innych "znieważono na tle narodowościowym". Gdy policja zatrzymała dwóch podejrzewanych, w ich obronie stanęli sąsiedzi. Jak przekazał nam świadek, policjanci zostali okrążeni, musieli wezwać posiłki. Było nerwowo.
Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy w poniedziałek o 23 na Kontakt 24.
Czytelnik poinformował, że zaatakowany został przechodzień. Wezwano karetkę pogotowia, która zabrała poszkodowanego, na miejsce przyjechała też policja. Nasz informator napisał, że policjanci "zostali okrążeni przez mieszkańców kamienicy przy ulicy Lęborskiej, skrzyżowanie z Letnią". I dodał, że "przyjechały posiłki wyposażone w pałki i kamizelki".
Policjanci wezwali posiłki
Policja potwierdziła nam, że funkcjonariusze działali w tym rejonie. Według komisarz Pauliny Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI, powodem było "uszkodzenie ciała mężczyzny oraz znieważenie na tle narodowościowym dwóch osób".
- Wobec pokrzywdzonych były kierowane groźby karalne. Zatrzymanych zostało dwóch mężczyzn - przekazała policjantka. I potwierdziła, że w obronie zatrzymanych stanęli sąsiedzi.
- Były wezwane posiłki, by zapewnić bezpieczeństwo policjantom oraz osobom, wobec których ta interwencja była podjęta. Policjanci poradzili sobie z całą sytuacją i zatrzymali tych dwóch mężczyzn - podsumowała Onyszko.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24