Nowy wojewoda nie wycofa skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jaką złożył jego poprzednik. Blokuje ona wprowadzenie na Saskiej Kępie i Kamionku strefy płatnego parkowania.
O sprawie napisała w piątek "Gazeta Stołeczna". Nowy wojewoda Mariusz Frankowski (PO) powiedział dziennikowi, że "jest zwolennikiem powiększania płatnej strefy i jako radny miejski głosował za nią także w obu częściach Pragi-Południe".
Przekazał, że analizuje materiał w tej sprawie, a zastrzeżenia jego poprzednika nie dotyczyły kwestii merytorycznych, tylko proceduralnych. Chodziło między innymi o konsultacje Zarządu Dróg Miejskich, które powinny poprzedzić głosowanie radnych. "Być może należy to zostawić NSA do rozstrzygnięcia raz na zawsze. Takie jest dziś moje stanowisko. Na tym etapie nie zamierzam wycofywać kasacji" - powiedział dziennikarzowi "Stołecznej".
Problemy parkingowe mieszkańców
Skarga dotyczy uchwały Rady Warszawy z marca tego roku. Głosami KO i Lewicy radni uchwalili, że Saska Kępa i Kamionek zostaną włączone do strefy płatnego parkowania. W kwietniu ich decyzję podważył wojewoda mazowiecki (formalnie pod dokumentem podpisał się zastępca Tobiasza Bocheńskiego - Sylwester Dąbrowski). Stołeczny ratusz zaskarżył takie rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten stanął po stronie władz Warszawy. Wojewoda złożył skargę kasacyjną do wyższej instancji.
Sprawa jest żywa wśród mieszkańców Pragi Południe, czego dowiodło ich spotkanie z prezydentem Rafałem Trzaskowskim (PO). Podtrzymał on, że miasto chce ustawić parkomaty w tej części Pragi Południe. Trzaskowski ocenił zachowanie Bocheńskiego jako "czysto polityczne". Zapowiadał, że jeśli wszystkie przeszkody formalne zostaną pokonane, prace przy wytyczaniu strefy mogą ruszyć z początkiem 2024 roku.
Zarówno na Kamionku, jak i na Saskiej Kępie dominuje starsza zabudowa, budynki zazwyczaj nie mają podziemnych garaży. Uruchomienia strefy domaga się większość mieszkańców, którzy mają problem z codziennym parkowaniem. Narzekają, że miejsca zajmują osoby, które przyjeżdżają z dalszych dzielnic, zostawiają im auta pod oknami, a dalej jadą komunikacją miejską.
Źródło: "Gazeta Stołeczna", tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl