Kiedy na Gocław dotrze metro, a kiedy tramwaj? Dlaczego na Saskiej Kępie wciąż nie ma strefy płatnego parkowania? Czemu deweloperzy poczynają sobie tak śmiało, a straż miejska jest tak nieskuteczna? M.in. na te pytania odpowiadał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas spotkania z mieszkańcami Pragi Południe.
Kilkaset mieszkanek i mieszkańców stawiło się we wtorek wieczorem w Terminalu Kultury Gocław, by spotkać się z prezydentem Warszawy. Rafał Trzaskowski pojawił się tam w ramach objazdu dzielnic. Przez niespełna dwie godziny odpowiadał na pytania o duże inwestycje, ale musiał się też mierzyć z indywidualnymi sprawami.
Komunikacja. Tramwaj i metro na Gocław
Duża część dzielnicy zmaga się z marnym dojazdem do centrum. Tramwaj na Gocław obiecywany jest od lat, ale budowa wciąż nie ruszyła. W planach jest tam także trzecia linia metra przez rondo Wiatraczna, mimo wątpliwości co do jej zasadności.
- Planujemy jedno i drugie, tramwaj i metro - zapewnił zdecydowanie Rafał Trzaskowski - To nie jest proste, bo musimy zapewnić Unię Europejską, że będą potoki pasażerów i tu, i tu. Jeśli chodzi o tramwaj - plany są gotowe, jeśli będzie finansowanie z Unii Europejskiej ta inwestycja powinna się zacząć w 2027 roku. Natomiast w najbliższych tygodniach będziemy ogłaszać (przetarg na - red.) projekt trzeciej linii metra. To olbrzymie inwestycje. Mamy zapewnione (w budżecie miasta - red.) pieniądze na współfinansowanie, łącznie kilkaset milionów złotych na obie inwestycje, ale bez finansowania unijnego nie udźwigniemy ich. Teraz finansowanie jest zamrożone, mam nadzieję, że w związku z tym, że zmienia się rząd, te pieniądze zostaną odblokowane - odpowiadał Trzaskowski.
Drogi. Buspas na ulicy Ostrobramskiej i kształt alei Waszyngtona
Jeden z mieszkańców krytykował buspas na Ostrobramskiej. Choć zastrzegł, że generalnie "nie jest przeciwnikiem buspasów", to akurat nie jest entuzjastą tego pod swoimi oknami. Dlaczego? W jego ocenie generuje korki. - Ten buspas jest tymczasowy w związku z remontem Trasy Łazienkowskiej. Od czasu do czasu trzeba dokonywać bardzo kosztownych remontów, które są niespecjalnie spektakularne, a do tego uciążliwe, ale my to robić musimy. Na razie jest buspas, żeby komunikacja mogła się poruszać w tej trudnej sytuacji. Jak skończmy remonty, analizy odpowiedzą, czy jest on potrzebny czy nie - tłumaczył prezydent Warszawy.
Inna mieszkanka zapytała o przyszłość alei Waszyngtona, szczególnie w kontekście tramwajów, które po zdegradowanym torowisku nie mogą już jeździć szybciej niż 20 kilometrów na godzinę. Przypomnijmy. Tramwaje Warszawie w ubiegłym roku przedstawiły projekt gruntownej przebudowy ulicy, nie tylko torowiska. Zmiany miały poprawić bezpieczeństwo pieszych i zmieścić ścieżkę rowerową. Ale wiązałoby się to z ograniczeniem liczby pasów, przeciwko czemu zaprotestowali radni, strasząc paraliżem. Drugi wariant tramwajarzy zakładał pozostawienie dotychczasowej szerokości jezdni (2x2), ale oznaczałby wycinkę kilkuset drzew.
Prezydent stolicy uznał tę sprawę za "piekielnie kontrowersyjną". Przyznał, że jest potrzebny remont torów, ale nie sposób go zrobić bez określenia, jak aleja ma docelowo wyglądać. A w tej kwestii jeszcze nie zdecydował. - Słyszałem i z jednej, i drugiej strony ataki. Trwają analizy, musimy dojść do porozumienia - odparł.
Parkowanie. Co z płatną strefą na Saskiej Kępie?
Pojawiła się też kwestia parkowania na Saskiej Kępie. Problemy tutejszych mieszkańców wynikają z tego, że miejsca zajmują osoby, które przyjeżdżają z innych dzielnic, by dalej ruszyć komunikacją. - Po wielu dyskusjach podjęliśmy decyzję, że będzie strefa płatnego parkowania, ale wojewoda ją zaskarżył, sąd administracyjny przychylił się do naszej opinii. Wojewoda skarży dalej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To nie jest działanie neutralne, tylko działanie czysto polityczne - ocenił Rafał Trzaskowski. I zapewnił, że jeśli procedura odwoławcza zakończy się po myśli ratusza, to prace nad uruchomieniem strefy mogą ruszyć na początku przyszłego roku.
Tak jak na innych tego typu spotkaniach nie mogło zabraknąć osoby, według której najważniejszym zadaniem miasta powinna być budowa parkingów dla prywatnych aut: podziemnych lub piętrowych. - Sytuacja wygląda tak, że podusimy się od liczby samochodów. To nie ma nic wspólnego z tym, czy ktoś lubi samochody czy nie. Ja też jak muszę, to jeżdżę. Co możemy zrobić? Przede wszystkim uprzywilejować komunikację miejską. I robimy to. Jeżeli budować parkingi, to Park and Ride na obrzeżach miasta, tak, żeby ludzie mogli zostawić samochód i przesiąść się na komunikację miejską - przekonywał Trzaskowski.
Rozprawił się też z mitem braku miejsc parkingowych w centrum, wskazując na parking pod placem Defilad, który jest wypełniony średnio w 70 procentach. Przypomniał, że budowany jest garaż pod placem Powstańców Warszawy, pierwszy raz w partnerstwie publiczno-prywatnym. Podniósł też, że w Brukseli wysycha źródełko finansowe dla projektów infrastrukturalnych, bo Warszawa będzie niebawem zbyt bogata, by ubiegać się o pomoc tego typu. Ponadto UE stawia na projekty zielone, a za takie ciężko uznać parkingi.
Sport. Pytanie o zdezelowany stadion Drukarza
Padło również pytanie o "zdezelowaną infrastrukturę" na stadionie Drukarza. Prezydent Warszawy przekonywał, że "nie jest tak, że nic się tam nie wydarzyło". Zauważył, że jest nowy Orlik, ale przyznał, że główny stadion i jego zaplecze nie przystaje do XXI wieku. Tłumaczył, że byłaby to inwestycja idąca w dziesiątki milionów złotych i póki nie poprawi się sytuacja finansowa miasta, jest mało możliwa. Wyraził nadzieję, że nowy rząd "nie będzie łupił samorządów". Zwrócił uwagę, że wyklarowanie sytuacji własnościowej pozwoliło uruchomić inwestycję w inny obiekt w dzielnicy - stadion lekkoatletyczny przy Podskarbińskiej.
Zapewnił, że są pieniądze - 44 miliony złotych - na modernizację szkoły podstawowej numer 215. - Wybór wykonawcy ma się dokonać na początku roku - powiedział.
Przestrzeń. Na ile pozwolić deweloperem, czego od nich wymagać
Kilkoro mieszkańców wyrażało obawy o skutki gwałtownej zabudowy Gocławia. Jeden z nich relacjonował swoje spotkania w spółdzielni, podczas których miał usłyszeć od spółdzielców, że "jeśli nie będą budować, to miasto odbierze im grunt". - Historia brzmi bardzo dziwnie, nic takiego nie ma miejsca - prostował prezydent Trzaskowski.
Polemizował ze słowami mieszkańca, który grzmiał o "samowolce deweloperów" na Gocławiu. - Staramy się robić absolutnie wszystko, żeby relacje między miastem a deweloperami były jak najbardziej przejrzyste. Czym więcej będziemy mieć planów zagospodarowania, tym lepiej. (…) Tam gdzie ich nie ma, gdzie mamy budowę na wuzetkach (warunkach zabudowy – red.) jest trochę więcej dowolności. Ale co się spotykam z jakimś deweloperem, to wszyscy narzekają, że moi urzędnicy są za twardzi, za ostrzy, za bardzo dbają o interes miasta, przez co nie mogą budować tak szybko, jak by chcieli. Trzeba wyważyć racje - argumentował.
Zastrzegł, że wymaga od swoich podwładnych, żeby w tych kwestiach "byli twardzi". Przyznał, że mimo postawy miasta, "deweloperzy budują na potęgę", obiecując infrastrukturę społeczną, której jeszcze nie ma. Co potem kieruje wściekłość mieszkańców na urzędników. - Staramy się, żeby deweloperzy partycypowali w tych inwestycjach - zapewnił Trzaskowski.
Dodał, że w dbaniu o ład przestrzenny nie pomagają wprowadzone przez rząd PiS przepisy zwane lex deweloper.
Sprawa wiceburmistrza podejrzanego o korupcję
Prezydent stolicy nie uciekł również od tematu afery korupcyjnej w urzędzie dzielnicy. Kilka miesięcy temu wiceburmistrz Pragi Południe Adam C. odpowiedzialny m.in. za architekturę został zatrzymany przez CBA pod zarzutem korupcji.
- Nie jestem w stanie wykluczyć, że gdzieś w mieście stołecznym Warszawa dochodzi do jakichś nieprawidłowości. W sumie pracownicy miasta i miejskich spółek to 24 tysiące osób. Mam ograniczone zaufanie do skrajnie upolitycznionych organów ścigania, ale współpracujemy z nimi. Są od tego, żeby takie sprawy wyjaśniać - mówił Rafał Trzaskowski. Przypomniał, że gdy sprawa wyszła na jaw, zarządził audyt w dzielnicach (jego wyników wciąż nie znamy) i zobowiązał do "rotacji wiceburmistrzów zajmujących się architekturą". - To zdrowa praktyka administracyjna, żeby specjaliści od zarządzania mogli się zajmować różnymi obszarami po to, żeby uczyć się nowych dziedzin. Chodzi też o to, żeby zasiedzenie czy znajomości, nie mówiąc o korupcji, nie miały wpływu na podejmowanie decyzji. A korupcję należy wypalać żelazem - podkreślił stanowczo.
Wielka sala koncertowa i mała kładka nad kanałem
Zapytany o niewydolność straży miejskiej, która zgłoszenia weryfikuje czasem po kilkudziesięciu godzinach, opowiadał, że to kwestia braku dostatecznych funduszy (temat ubytku 9 miliardów w związku ze zmianami fiskalnymi rządu powracał zresztą wielokrotnie). Niespodziewanie w sukurs przyszedł mu senator Marek Borowski, który pojawił się na spotkaniu. - Kilka dni temu byłem na uroczystościach związanych z Dniem Nauczyciela. Zostawiłem samochód na ulicy, po dwóch godzinach go nie było. Straż miejska zareagowała właściwie, byłem zachwycony (straż odholowała jego auto - red.) - opowiadał Borowski. Potem zapytał o salę koncertową Sinfonii Varsovii, która ma powstać na Kamionku. Prezydent wyraził nadzieję, że zmiana rządu pozwoli przyspieszyć bardzo drogą budowę. Analogicznie w przypadku obwodnicy śródmiejskiej.
Na pytanie o niesławną kładkę nad Kanałem Wystawowym, której od lat nie potrafią wyremontować władze dzielnicy, a ostatnio musiały ją zamknąć, Rafał Trzaskowski zadeklarował, że "wystosował pismo do konkretnego dewelopera", który w ramach wspomnianej wyżej partycypacji ma ten remont przeprowadzić. - W przeciągu najbliższych tygodni będę mógł państwu potwierdzić, kiedy i jak to zostanie zrobione - podsumował.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl