- Równość małżeńska, godność osób transpłciowych, prawa dzieci wychowywanych w tęczowych rodzinach czy też skuteczne ściganie przestępstw z nienawiści to sprawy pilne, wymagające konkretów - podkreślają organizatorzy sobotniej Parady Równości. W sobotę swoje postulaty manifestowali na warszawskich ulicach. Ruszyli o godzinie 14.
Tym razem uczestnicy parady szli nową trasą. "Miasteczko Równości przywita Was nad Wisłą, niedaleko pomnika Syrenki Warszawskiej. Bulwary stanowią dziś centrum życia miasta i tam będzie zmierzać. Parada, zaczynająca się w okolicy Ronda Praw Kobiet (Dmowskiego). Pozdrawiamy Pałac i o 14:00 ruszamy w kierunku Powiśla" - zapowiadali jeszcze przed rozpoczęciem imprezy.
Wśród uczestników są między innymi przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, partii Razem, Kampanii Przeciw Homofobii czy Akcji Demokracja.
Stanowczo i bez taryfy ulgowej
Organizatorzy informowali też o swoich postulatach. "Chcemy, aby nowa trasa zwiastowała nowe czasy, kiedy nie musimy już tłumaczyć, że nie jesteśmy zagrożeniem, ale dalej musimy stanowczo i bez taryfy ulgowej upominać się o podstawowe prawa" - napisali w opisie wydarzenia w mediach społecznościowych.
"Przypomnijmy, że równość małżeńska, godność osób transpłciowych, prawa dzieci wychowywanych w tęczowych rodzinach czy też skuteczne ściganie przestępstw z nienawiści to sprawy pilne, wymagające konkretów, a nie zapewnień i przerzucania odpowiedzialności za niepowodzenia. Nie chcemy obietnic, chcemy konkretów!" - dodali.
Ostatnia tęczowa parada w tym roku
Impreza jest ostatnim w tym roku takim wydarzeniem organizowanym przez środowisko LGBT. Przypomnijmy, w ubiegłą sobotę ulicami stolicy przeszła parada pod hasłem "Czas na równość jest teraz". Wśród uczestników wydarzenia był między innymi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24