Pod koniec października miał być gotowy kompletny projekt trasy tramwajowej na Gocław. Ale prace przedłużają się. Tramwajarze przekonują, że wykonawca wywiązał się z wielu zadań, a opóźnienie pozostałych to skutek obostrzeń wynikających z pandemii.
Linia na Gocław to najważniejsza, obok trasy do Wilanowa, inwestycja prowadzona przez Tramwaje Warszawskie. W drugiej połowie stycznia miejska spółka podpisała umowę z firmą Progreg, która za niespełna sześć milionów złotych zobowiązała się do opracowania szczegółowego projektu. Miał być gotowy w ciągu dziewięciu miesięcy. Terminu nie udało się dotrzymać.
Działkowicze nie wpuszczają
- Na Saskiej Kępie wykonawca na nasze zlecenie prowadzi badania geotechniczne. Wykonujemy między innymi odwierty i inwentaryzację zieleni. Prace są w takim stadium, że możemy planować, że będziemy gotowi z dokumentacją do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę w pierwszej połowie przyszłego roku. Niestety przez pandemię koronawirusa wszystko jest trudniejsze ze względu na potrzebę zachowania bezpiecznych kontaktów z właścicielami działek, którzy muszą nas wpuszczać na swój teren. Czasem w ogóle nie jesteśmy wpuszczani - wyjaśnia przyczyny opóźnienia Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Chodzi o pas działek wzdłuż Kanału Wystawowego, które wchłonie inwestycja. Projektanci muszą zbadać grunt i zinwentaryzować zieleń. Wymaga to fizycznej obecności na działce, co nie zawsze jest możliwe. Na tym problemy się nie kończą.
- Zdecydowanie więcej czasu zajmuje uzyskiwanie pisemnych pozwoleń. Koronawirus dotknął również kluczowe osoby wraz z rodzinami, odpowiedzialne za projekt w Tramwajach Warszawskich. Mimo że naszym pracownikom odpowiedzialnym za inwestycje udało się zapewnić możliwość pracy zdalnej, to nie zawsze to wszystko tak działa w przypadku kontaktów z innymi instytucjami czy firmami – dodaje Dutkiewcz, a jako przykład podaje niedziałające archiwa z dokumentami potrzebnymi do różnych prac.
Nowy termin: luty 2021
Rzecznik spółki podkreśla, że umowa z Progregiem obejmuje kilkadziesiąt zadań: od dokumentacji projektowej przez pozyskiwanie odpowiednich zgód aż po nadzór autorski nad realizacją robót. I wylicza, co zrobiono.
- Wykonano już i odebrano geometrię trasy wraz z jej niweletą stanowiącą część dokumentacji budowlanej. Ten rodzaj dokumentacji określa dokładny przebieg torów, a także pozostałe elementy trasy. Wykonawca przygotował też komplet map do celów projektowych. Aktualnie trwają prace związane z pozostałymi częściami projektów budowlanych w tym: pozyskanie warunków technicznych od gestorów sieci (energetycznych, wodociągowych, gazowych czy ciepłociągów), badania geotechniczne oraz inwentaryzacja zieleni. Deklarowany przez wykonawcę termin ich ukończenia i przekazania do zamawiającego to luty 2021 roku.
Czy znajdą pieniądze?
Niewiadomą pozostaje natomiast termin realizacji robót budowlanych. W sierpniu informowaliśmy, że ratusz już w ubiegłym roku wnioskował do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju o przesunięcie unijnego dofinansowania w wysokości 62-milionów złotych na inną inwestycję - 130 autobusów elektrycznych. Chodziło o to, żeby nie stracić przyznanych pieniędzy w sytuacji, gdy w ich rozliczenie do 2023, jak pierwotnie planowano, stało się nierealne. Urząd miasta zapewniał przy tym, że nie oznacza to rezygnacji z inwestycji tramwajowej, a pieniądze na nią postara się zdobyć w kolejnej perspektywie budżetowej na lata 2021-2027. Gwarancji na pozyskanie funduszy w nowym rozdaniu jednak nie ma. Wobec gospodarczego załamania na skutek pandemii, które nie omija również Warszawy, trudne może być wyłożenie gotówki z miejskiej kasy.
Pewne jest, że zwolni tempo wymiany taboru na niskopodłogowy, bo część wspomnianego dofinansowania miała być przeznaczona na zakup nowych tramwajów.
Pociechą dla skarbnika ratusza i wyczekujących tramwaju mieszkańców Gocławia była natomiast zmiana przepisów, która nastąpiła w połowie roku. Znowelizowana ustawa o transporcie kolejowym umożliwia budowę linii tramwajowej na podstawie specustawy drogowej, która pozwala na szybkie przejmowanie spornych gruntów pod inwestycję i wypłacanie odszkodowań już po realizacji. W praktyce oznacza to, że tramwajarze nie będą musieli budować zbędnej drogi wzdłuż torów na odcinku od alei Stanów Zjednoczonych do ulicy Bora-Komorowskiego. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych szacował, że pozwoli do zaoszczędzić około 50 milionów złotych.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl