Tu leży historia Białołęki


Ich historie rodzinne były splecione z historią Warszawy. Spoczęli na Cmentarzu Tarchomińskim dziesiątki lat temu. Teraz o starych mogiłach pamiętają tylko najstarsi mieszkańcy. I chcą przekazać tę wiedzę dalej, dzięki Wirtualnemu Muzeum Białołęki.

Cmentarz Tarchomiński to jeden z niewielu materialnych śladów historii Białołęki. Spoczywają tu osoby związane z dziejami tych terenów. Ich historie - czasem fascynujące, czasem tragiczne - opowiadają starzy mieszkańcy. Wspomnienia zbiera fundacja AVE, na potrzeby powstającego Wirtualnego Muzeum Białołęki. Jej szef, Bartłomiej Włodkowski, opowiedział nam część z nich podczas spaceru po jedynej czynnej białołęckiej nekropolii, przed dniem Wszystkich Świętych.

Cmentarz pełen śladów

Cmentarz Tarchomiński przy ul. Mehoffera liczy ponad 200 lat. Założony został celowo na wydmowym wzgórzu. Dlaczego?

- Mało kto wie, że Wisła wylewała wówczas dwa razy do roku, zalewała cały Tarchomin i Nowodwory. Ludzie chronili sie między innymi na tym cmentarzu - mówi Bartlomiej Włodkowski, nasz przewodnik po tej nekropolii. - Jest tu mnóstwo ciekawych śladów historii Białołeki. Można powiedzieć, że jest to taka encyklopedia wiedzy o dzielnicy - tłumaczy.

Zabytkowych nagrobków jest kilkadziesiąt. Fundacja dokładnie je zinwentaryzowała. - Starsi mieszkańcy pamiętają o nich i zostawiają tu kwiaty, i znicze - mówi Włodkowski.

Ze względu na upływ czasu i brak miejsca na cmentarzu, niektóre groby jednak znikają.

Po winnicach nie ma śladu: grób Josepha Labeya

Jedyny ślad po białołęckich winnicach - fot. Dawid Krysztofiński
Jedyny ślad po białołęckich winnicach - fot. Dawid Krysztofiński

Nagrobek Josepha Labeya z XIX wieku jest niezwykły, bo z winnymi gronami. To nie jest tylko motyw zdobniczy, to jedyna zachowana pamiątka po winnicach na Białołęce. Jeśli byśmy 200 lat temu poszli na spacer po lesie, który zajmuje się między cmentarzem a urzędem dzielnicy, to moglibyśmy skosztować winogron, z upraw właśnie pana Labey'a. Labey był Francuzem, ci zostali sprowadzeni na Białołękę przez właściciela okolicy, hrabiego Tadeusza Mostowskiego, który chciał zbudować w Tarchominie pałac. Nie taki zwykły, a z gliny. Taka technika budowania, to była specjalność Francuzów.

Francuzi są znani ze swojej miłości do wina i to prawdopodobnie oni założyli winnice na wysokości ulic Milenijnej i Ceramicznej. Znacznie mniejsza powstała na wysokości osiedla Winnica i stąd jego nazwa.

Krycha - biała dama tarchomińskiego cmentarza

Historia białej damy - fot. Dawid Krysztofiński
Historia białej damy - fot. Dawid Krysztofiński

Jeszcze przed wojną dzieci bardzo się Krychy bały. Rzeczywiście, kiedy nocą zobaczy się taką białą rzeźbę wśród tradycyjnych nagrobków, można się przestraszyć.

Krycha zmarła w 1937 roku śmiercią tragiczną. Była po porodzie i lekarz zabronił jej wstawać. Kiedy jej mąż, fotograf tarchomiński, wyszedł do pracy, Krycha jednak wstała, żeby oporządzić dom. Sięgnęła po dzbanek. Ten wypadł jej z rąk, a Krycha padła martwa.

Kochający mąż wystawił jej pomnik, jednak to, co najbradziej zapisało się w pamięci mieszkańców, to widok fotografa, który przychodził na cmentarz z patefonem i puszczał z niego muzykę, którą Krycha uwielbiała.

Grób, dzięki któremu przeżyła cała rodzina

W tym grobie ukryła się rodzina - fot. Dawid Krysztofiński
W tym grobie ukryła się rodzina - fot. Dawid Krysztofiński

W pieczarze grobu zasłużonego dla Wiśniewa rodu Prus-Wiśniewskich, rodzina kościelnego z Płud spędziła w czasie wojny dwie noce. Rodzice z kilkorgiem maleńkich dzieci ukrywali się przed Niemcami, kiedy przechodził tędy front. Mieszkańcy opowiadają, że walki były zacięte. Jeden dom przechodził w południe z rąk niemieckich w rosyjskie, po czym wieczorem wracał do Niemców. Każdej armii oczywiście trzeba było coś dawać.

Według relacji, do rodziny schowanej w grobie dołączyła jednej nocy młoda Ukrainka, prawdopodobnie uciekinierka z obozu jenieckiego na Kępie Tarchomińskiej. Także ocalała.

To za pewne nie jedyny grób, w którym chowali się mieszkańcy Białołęki.

Ewangelicy ze Świdrów

Mało kto wie, że przed wojną część cmentarza była ewangelicka i korzystali z niej osadnicy z terenu Świdrów. Na tym terenie stał też drewniany zbór, w którym odbywały się niedzielne szkoły.

Koloniści zostali w 1943 roku przesiedleni, dekretem władz niemieckich, do Wielkopolski, a z tej części cmentarza pozostało tych kilka nagrobków z inskrypcjami w języku niemieckim.

Nie dotarli do Powstania

Nie dotarli do Powstania - fot. Dawid Krysztofiński
Nie dotarli do Powstania - fot. Dawid Krysztofiński

Na Cmentarzu Tarchomińskim można znaleźć też odnowione groby bohaterów Białołęki. To byli młodzi ludzie, zaangażowani w ruch oporu, harcerze. Razem z dużym batalionem z lasów Choszczówki przeprawili się wpław przez Wisłę i połączyli się z oddziałami w Kampinosie. Niestety nie dotarli, jak zakładali, do Warszawy na pomoc Powstaniu.

Zginęli 21 września w Kampinosie, w jednej z bitew. Tam ich pochowano, ale po wojnie ciała zostały ekshumowane i przeniesione tutaj. Po mszy w płudowskim kościele mieszkańcy na ramionach przynieśli ich ciała na cmentarz Tarchomiński. Mogiły zostały, dzięki urzędowi dzielnicy, odnowione kilka lat temu.

Każdego roku w kościele św. Jakuba odbywa się msza za poległych, a przy ich mogiłach - apel poległych.

Rozmawiała Milena Zawiślińska

Fotografie pochodzą z wystawy "Białołęckie nekropolie", którą można oglądać w Muzeum Pragi. Ich autorem jest Dariusz Mysłowski.

Czytaj też: Nekropolie niszczeją w krzakach

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl