Zmarł sześcioletni Afgańczyk zatruty grzybami. Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka potwierdzili w piątek śmierć mózgu dziecka. Chłopiec przeszedł we wtorek przeszczep wątroby, ale mimo zabiegu, jego stan pogorszył się. W czwartek stwierdzono również zgon jego pięcioletniego brata.
- Stwierdzono zgon dziecka - przekazała w piątek po południu Katarzyna Gardzińska, rzeczniczka Centrum Zdrowia Dziecka. Kilka godzin wcześniej lekarze informowali o rozpoczęciu procedury mającej na celu wykluczenie bądź stwierdzenie śmierci mózgu. Chłopiec przeszedł wcześniej przeszczep wątroby. Według informacji przedstawicieli placówki organ pracował prawidłowo, ale w ciągu doby po zabiegu zaobserwowano "narastające objawy ciężkiego uszkodzenia centralnego układu nerwowego".
Afgańczycy, którzy po ewakuacji z Kabulu trafili do ośrodka dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej-Dębaku, zatruli się grzybami, które mieli zebrać na terenie ośrodka. Po zatruciu dwaj mali chłopcy w stanie krytycznym trafili do warszawskiego Instytutu "Pomnika - Centrum Zdrowia Dziecka" (IPCZD). W czwartek lekarze poinformowali o śmierci młodszego chłopca - pięciolatka. Młodszy chłopiec nie kwalifikował się do przeszczepu wątroby, bowiem doszło u niego do uszkodzenia centralnego układu nerwowego.
W tym samym szpitalu była też 17-letnia Afganka, która opuściła już placówkę. Lekarze przekazali, że "od początku nie była w ciężkim stanie".
Policja wyjaśnia okoliczności zatrucia
Urząd do Spraw Cudzoziemców przekazał, że Afgańczycy pierwszego dnia po przybyciu do Polski otrzymali dwudaniowy obiad oraz suchy prowiant, a na co dzień mają w ośrodkach zapewnione trzy pełne posiłki dziennie i stały dostęp do ciepłych napojów. W związku z zatruciem w Dębaku pracownicy wszystkich ośrodków dla cudzoziemców uczulają Afgańczyków, aby nie spożywali produktów niewiadomego pochodzenia.
Rodzina przebywała w ośrodku od 23 sierpnia, natomiast do zatrucia miało dojść dzień później.
Okoliczności tej sprawy ma teraz wyjaśniać policja. Śledztwo prowadzone jest w kierunku artykułu 160 paragraf 1 kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim.
Źródło: tvnwarszawa.pl / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (zdjęcie ilustracyjne)