Butelki to pozostałości po nocnych imprezowiczach.
Stolica (nie) czystości
Internauta Azwoll opisuje swój sobotni spacer brzegiem Wisły. - Podziwiałem kształt i nowoczesność Centrum, widok na most i Stadion Narodowy, i tu moje doznania prysły, gdy doszedłem do schodów nad brzegiem Wisły. Wszędzie butelki - pisze. - Oczekiwanie w kolejce do CNK oraz do Planetarium sprzyja spacerom. Dlatego też miejsce to powinno być czyste i przyjazne dla spacerowicza - dodaje Azwoll. - Jak to się ma do hasła: "Warszawa Stolicą Czystości"? - pyta.
Duży problem
Piwowarski przyznaje, że jest to duży problem. Szczególnie w weekendy. - Pracownicy zewnętrznej firmy zatrudnionej do sprzątania są tam od godziny 6., siedem razy w tygodniu - mówi. Pełnomocnik. Zwraca uwagę na podstawowy problem, jakim jest zachowanie ludzi. - Goście przychodzący do pobliskiego klubu piją alkohol w butelkach. Dostarczyliśmy kosze, z których odbieramy śmieci. Zdarza się jednak, że nie są one zapełnione, a szkło na bulwarze się pojawia - ubolewa Piwowarski. I zapowiada kontrolę, czy firma sprzątajaca należycie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Urzędnicy o pomoc w utrzymaniu porządku poprosili też straż miejską. Piesze patrole pojawiają się tam jednak tylko w dzień. - Patrolujemy tę okolicę - zapewnia Katarzyna Dobrowolska z biura prasowego straży miejskiej. - W dzień są to patrole piesze, nocą okolicę patrolują strażnicy w samochodach - informuje.
Od czerwca 2011 strażnicy odnotowali 7 interwencji związanych z alkoholem i zakłócaniem spokoju. - O wszelkich nieprawidłowościach powiadamiamy też zarządcę terenu - dodaje Dobrowolska.
Nowa jakość
Sytuacja ma ulec zmianie po remoncie bulwaru, który rusza na wiosnę 2013 roku. - Jakość zagospodarowania otoczenia zobowiązuje, a po remoncie będzie bardzo wysoka. Mam nadzieję, że zmieni ona standardy zachowania osób spędzających czas nad Wisłą - mówi Piwowarski.
Na wszelki wypadek teren zostanie objęty monitoringiem.
wp/roody