Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski opowiadał we wtorek w "Kropce nad i" w TVN24 o tym, jak stolica włącza się w akcje pomocy dla uchodźców z Ukrainy. - Jest olbrzymi odruch serca, nieprawdopodobny, za który Ukraińcy bardzo nam dziękują. My wszystko musimy skoordynować i robić to z głową. Mam dwa przykłady. Jeden to właśnie dary. Jesteśmy w stałym kontakcie z Kijowem i oni nam mówią, czego dokładnie potrzebują. Oni w tej chwili bardziej potrzebują lekarstw, sprzętu medycznego, ewentualnie puszek, natomiast nie wszystkiego tego, co w Warszawie się zbiera - wyjaśnił Trzaskowski.
Poinformował też, że dary z weekendowej warszawskiej zbiórki dotarły we wtorek do Lwowa. - Mam nadzieję, że dzisiaj będziemy mieli potwierdzenie, że dotarły też do Kijowa - zaznaczył.
Zaapelował również do mieszkańców, by wsłuchiwali się w komunikaty ratusza. Będzie w nich wskazywane, jakie produkty i przedmioty są aktualnie poszukiwane. - Dziś jest potrzebna pomoc punktowa. Już nie chodzi o to, żeby z potrzeby serca przynieść mnóstwo darów w miejsce, które się do tego nie nadaje - mówił prezydent.
Zobacz również: Punkty zbiórek dla uchodźców w Warszawie. Lista
Jak dodał prezydent, drugim przykładem akcji pomocowych wymagających koordynacji jest udostępnianie mieszkań. Przypomnijmy, że wielu mieszkańców zgłaszało, że może udostępnić swoje lokale, obecnie są one weryfikowane przez ratusz. – My mamy w tej chwili w bazie kilka tysięcy miejsc i musimy je zweryfikować. Tam musza pójść pracownicy opieki społecznej, porozmawiać z tymi ludźmi i sprawdzić, czy to jest na serio. Już mieliśmy kilkanaście takich przypadków, że ludzie po jednym dniu zmieniali zdanie - zaznaczył.
Czytaj również: Jak pomóc uchodźcom? Lista organizacji i zbiórek
"Organizujemy miejsca do snu, karmimy, poimy"
Prezydent mówił w "Kropce nad i", że ratusz zwrócił się do resortu edukacji z pytaniami związanymi z przyjmowaniem dzieci z Ukrainy do polskich szkół, przedszkoli i żłobków. Jak opisywał, są to "dziesiątki technicznych pytań". - Oczywiście mamy miejsca dla dzieci z Ukrainy i możemy je przyjmować, ale musimy wiedzieć, kiedy za tym pójdą pieniądze, czy będą dodatkowi nauczyciele, jak zapewnić tłumaczenia, jak zorganizować to w sposób skoordynowany. My robimy dziś tego typu eksperymenty, że organizujemy dodatkowe zajęcia, wpuszczamy na chwilę dzieci do szkoły, ale musi być system. A za ten system odpowiada państwo - wskazał Trzaskowski.
- My zrobimy to, co będzie potrzebne. Organizujemy miejsca do snu, karmimy, poimy, zapewniamy pomoc psychologiczną, staramy się zająć tym w sposób jak najbardziej skoordynowany. Natomiast państwo musi przygotować rozwiązania prawne - dodał.
Zobacz również: W obliczu wojny. Informacje i porady dla uchodźców i osób, które chcą pomóc
Autorka/Autor: kk/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24