Nowe przejście podziemne pod Wisłostradą, na wysokości Bednarskiej, stoi pod wodą. - W jednym miejscu podtopiona jest skrzynka z bezpiecznikami - opisywał Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
Sytuację w tunelu zauważył w piątek nasz reporter. - Przy ścianach stoi woda. Widać ewidentnie, że niedrożne są odpływy, które powinny ją odprowadzać, bo przy nich zbiera się jej najwięcej - relacjonował.
Jak zwracał uwagę, podtopiona była skrzynka z elektryką. - Może okazać się, że to stwarza zagrożenie dla przechodniów - przestrzegał.
Na tym nie koniec potencjalnych problemów. W najbliższych dniach zapowiadane jest ochłodzenie. - Jeśli woda zamarznie, prawdopodobnie trzeba będzie wszystko remontować - ocenił nasz reporter.
"Remont nie będzie konieczny"
O zalane przejście zapytaliśmy Zarząd Zieleni, pełniący nadzór nad tym miejscem. Jak poinformował nas w sobotę Mariusz Burkacki, kierownik Działu Komunikacji Społecznej, stan przejścia jest na bieżąco monitorowany, a Zarząd Zieleni wie o tym, że pojawiły się kałuże.
- Sprawdziliśmy miejsce pod kątem bezpieczeństwa i absolutnie nie ma się czego obawiać. Znając sytuację, zleciliśmy już odpowiednie prace konserwacyjne poprawiające między innymi drożność odpływów - odpowiedział Burkacki.
Dodał też, że remont przejścia nie będzie konieczny.
Poprawa bezpieczeństwa
Podziemne przejście pod Wisłostradą zostało wybudowane, poprawić bezpieczeństwo przechodniów. Jeszcze w trakcie budowy pisaliśmy o ryzykownych zachowaniach osób, które w rejonie Bednarskiej próbowały dostać się nad Wisłę. Przejście zostało oddane do użytku w sierpniu ubiegłego roku razem z ostatnim odcinkiem bulwarów wiślanych.
kk/r