Co wiemy o tragicznym wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
W Chorwacji doszło w sobotę rano do poważnego wypadku autokaru z Polski. Służby otrzymały informację o wypadku około godziny 5.40 na 62 kilometrze autostrady A4 w kierunku Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Według rzecznika chorwackiej policji Marko Murica, autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że zginęło 11 osób, a 12 zmarła ofiara zmarła w szpitalu. Ponad 30 osób jest rannych.
WYPADEK POLSKIEGO AUTOKARU W CHORWACJI. RELACJA W TVN24.PL >>>
Rzecznik MSZ przekazał w południe, że kilkanaście osób jest ciężko rannych. - Na pokładzie było 42 pielgrzymów i dwóch kierowców - mówił. - Z lżej rannymi udało się nawiązać kontakt, niestety wielu rannych jest ciężko rannych. W tej chwili skupiamy się na monitorowaniu stanu ich zdrowia i pomaganiu służbom chorwackim w ratowaniu ich życia - dodał.
- To była pielgrzymka organizowana przez biuro Bractwa Świętego Józefa z Warszawy, która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medziugorie, ośrodka maryjnego w Bośni i Hercegowinie. Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic, reszta to świeccy pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głownie z obszaru województwa mazowieckiego - poinformował w południe rzecznik resortu spraw zagranicznych Łukasz Jasina.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz poinformował około 12.30, że grupa pielgrzymów "podróżowała w sposób zorganizowany przez jedną z organizacji mieszczących się w Warszawie". Wyjaśnił też, że punkty zbiórki przed wyjazdem znajdowały się w Warszawie i Częstochowie. - Natomiast pielgrzymi pochodzą z różnych części Polski - zastrzegł. - W tym momencie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ustala dokładną listę tych osób. Konsulowie pracują na miejscu - dodał.
Minister polecił warszawskiej prokuraturze wszcząć śledztwo po wypadku autokaru w Chorwacji.
- Skupiamy się na pomocy dla naszych obywateli i współpracy z władzami chorwackimi, które dziś od rana bardzo mocno się tą sprawą zajęły. Na miejscu wypadku był między innymi wicepremier i minister spraw wewnętrznych Chorwacji - wskazał Jasina.
WYPADEK POLSKIEGO AUTOKARU W CHORWACJI. WYDANIE SPECJALNE W TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
"Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek"
Diecezja włocławska poinformowała, że wśród ofiar wypadku autokaru w Chorwacji, są osoby z terenu tej diecezji. "Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek" - podała kuria na stronie internetowej.
"Rano dotarła do nas wiadomość o wypadku w Chorwacji polskiego autokaru z pielgrzymami jadącymi do Medjugorie. Wśród nich byli pielgrzymi z diecezji włocławskiej z księdzem pełniącym opiekę duchową. Po rozmowie z duchownym wiemy, że pielgrzymi pochodzili z różnych stron Polski. Z diecezji włocławskiej w feralnym autokarze znajdowało się 10-12 osób. Nie wszyscy przeżyli wypadek" - poinformowała diecezja, która swoim zasięgiem obejmuje między innymi Konin.
Biskup włocławski Krzysztof Wętkowski złożył wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Wszystkich poszkodowanych pielgrzymów oraz ich rodziny otacza modlitwą.
"Prosi również, by w kościołach diecezji włocławskiej, zwłaszcza dziś i jutro, modlono się o wieczne zbawienie dla zmarłych, o zdrowie dla rannych i o pociechę, i siły dla ich rodzin" - napisano na stronie kurii.
Z ogromnym bólem przyjęliśmy informację, o wypadku autokaru, którym do Medjugorie podróżowali także pielgrzymi z naszej parafii. Wszystkich, którzy zginęli, i tych, którzy są poszkodowani wraz z wszystkimi cierpiącymi z powodu tej tragedii polecamy w modlitwie Panu Bogu" - napisała z kolei na Facebooku parafia z Konina.
"Autokar był sprawny"
Autokar, którym jechali pielgrzymi do Medziugorie był sprawny, a przed wyjazdem odbył badanie techniczne - zapewnił w rozmowie z PAP Jarosław Miłkowski z biura "U Brata Józefa", które pośredniczyło w zorganizowaniu wyjazdu do Bośni i Hercegowiny.
Miłkowski wyjaśnił, że w wyjeździe uczestniczyły 44 osoby - 42 pielgrzymów oraz dwóch kierowców. Uczestnicy wyjazdu pochodzili z Sokołowa Podlaskiego (woj. mazowieckie), Konina (woj. wielkopolskie) i Jedlni k. Radomia (woj. mazowieckie).
Przedstawiciel biura wyjaśnił, że wyjazd był organizowany przez jedną z sióstr zakonnych, która tam też jechała. - Ja im tylko pośredniczyłem w tym zorganizowaniu - dodał.
Miłkowski zapewnił, że jest w stałym kontakcie ze służbami m.in. ambasadą RP w Chorwacji, z Policją. - Cały czas udzielam niezbędnych informacji. Przesłałem też niezbędne dokumenty, które były potrzebne do odbycia się tego wyjazdu - przekazał.
Jarosław Miłkowski wyjaśnił, że autokar, którym podróżowali pielgrzymi był wynajęty z zewnętrznej, sprawdzonej firmy z Płońska. - Autokar był sprawny. Przed wyjazdem było badanie techniczne, które odbywa się za każdym razem przed wyjazdem. Była to firma, z która od kilku lat współpracujemy - powiedział.
Właściciel firmy przewozowej: kierowcy autokaru, który miał wypadek w Chorwacji, byli doświadczeni.
Ustalili pełną listę osób, które wyjeżdżały z Polski do Chorwacji
- Ustaliliśmy dane przewoźnika, organizatora i pełną listę osób, które wyjeżdżały z Polski do Chorwacji. Te dane zostały przekazane stronie chorwackiej - poinformował w sobotę rzecznik KGP Mariusz Ciarka, pytany o wypadek polskiego autokaru. Dodał, że ranni Polacy przebywają już w pięciu szpitalach.
Przekazał, że w Chorwacji na miejscu wypadku polskiego autokaru jest 12 polskich policjantów. - Oni przebywają tam w związku ze zwiększonym ruchem turystycznym obywateli Polski, jaki mamy co roku w okresie wakacyjnym. Decyzją komendanta głównego policji zostali teraz skierowani do dyspozycji służb chorwackich, aby udzielać wszelkiej możliwej pomocy zarówno polskim obywatelom, jak i służbom chorwackim w wyjaśnieniu okoliczności tego zdarzenia - wyjaśnił Ciarka.
Adam Niedzielski w Zagrzebiu: ranni w wypadku autokaru w Chorwacji są pod świetną opieką.
Infolinia dla bliskich poszkodowanych w wypadku autokaru w Chorwacji
Na miejsce wypadku pojadą minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Po południu samolot z Polski wylądował w Chorwacji. Prezydent Andrzej Duda zapewnił o współpracy z chorwackimi władzami i służbami ratowniczymi. Policja skierowała polskich funkcjonariuszy pełniących służbę w Chorwacji do pomocy służbom chorwackim.
Autorka/Autor: kk/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Vjeran Zganec Rogulja/PIXSELL/PAP