Trzykrotny rajdowy wicemistrz Europy Michał Sołowow był najszybszy w 50. Rajdzie Barbórka, ale zwycięzcą imprezy nie został. Jadący gościnnie w Warszawie Felix Baumgartner czołówce nie zagroził. Musiał wykonać karny przejazd i w końcu nie został sklasyfikowany.
Jadący fordem fiestą WRC Sołowow prowadził już po pierwszym odcinku rajdu Twierdza Cytadela. Nad drugim w klasyfikacji Wojciechem Chuchałą miał ponad pięć sekund przewagi. Trzeci był Tomasz Kuchar.
Kuchar to pięciokrotny zwycięzca stołecznej imprezy i pewne było, że nie powiedział ostatniego słowa. Poprawił się podczas kolejnego odcinka na Bemowie. Zajął trzecie miejsce, ale w "generalce" przesunął się tuż za placy Sołowowa.
Na Bemowie najszybszy był trzykrotny rajdowy mistrz Europy Luca Rossetti, który rajd rozpoczął pechowo. Na samym początku, z powodu awarii swojego peugeota 207 S2000, stracił na Cytadeli prawie 6 minut.
Pięć sekund karnych, za potrącenie szykany na odcinku specjalnym Autodrom Bemowo, dla Sołowowa spowodowało, że zwycięzcą 50. Rajdu Barbórka został Tomasz Kuchar (jadący subaru impreza).
Wrocławianin wygrał w Warszawie po raz szósty w karierze.
Szybki koniec "Kajtka" Pecha miał trzykrotny mistrz Polski Kajetan Kajetanowicz, który z powodu awarii swojego samochodu musiał wycofać się po przejeździe przez Cytadelę.
Nie poszło też słynnemu Felixowi Baumgartnerowi, który ze względu na wolną jazdę, nie został sklasyfikowany w "generalce".
Kryterium Asów
Rajd zakończyło Kryterium Asów na ulicy Karowej, które nie jest jednak wliczane do klasyfikacji generalnej. Najlepszy czas na tej najbardziej rajdowej warszawskiej ulicy wykręcił Kajetan Kajetanowicz. Drugi był Tomasz Kuchar, a trzeci Luca Rosetti.
Wieczorne widowisko ubarwiły przejazdy byłych czołowych kierowców w rajdowych maszynach sprzed lat oraz zaproszonych gości, wśród których znalazł się słynący z ekstremalnych wyczynów Felix Baumgartner.
PAP/tvn24.pl/wp/mz