Awantura o park Żeromskiego: miasto chce go zamykać na noc

Prochownia w Parku Żeromskiego
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
W Parku Żeromskiego szykują się zmiany, które już oburzyły mieszkańców Żoliborza. Zamykanie bram na noc i nowy konkurs na najemcę Prochowni Północnej mogą oznaczać, że zniknie miejsce, które zdążyło dorobić się sporego grona stałych bywalców.

Konkurs na dzierżawę Prochowni Północnej został ogłoszony kilka dni temu. Zarząd Zieleni szuka najemcy, który przez trzy lata będzie prowadził tam lokal gastronomiczny, zajmujący się też organizacją imprez kulturalnych i edukacyjnych.

Przy okazji urzędnicy poinformowali, że rozważają zamykanie parku Żeromskiego na noc - w okresie letnim między północą a godziną 6, a poza sezonem między 22 a 6. "Zielone serce Żoliborza jest nieduże (4,7 ha) i ostatnio bardzo przeciążone" - czytamy w poście Zarządu Zieleni na Facebooku. Jako przykłady podano zadeptywanie skarp i zieleni, a także dewastację parku w godzinach nocnych.

"Po przedstawieniu harmonogramu wydarzeń będziemy dostosowywać zamykanie do godzin, w których zostaną zaplanowane. Jeśli zdecydujemy się na wdrażanie tych zmian, na pewno będziemy robić to stopniowo i po uzgodnieniach z użytkownikami parku i sąsiadami" - zapowiada Zarząd Zieleni.

"Skandaliczny pomysł"

Mimo zapewnień że decyzja zostanie skonsultowana z mieszkańcami Żoliborza, informacja wywołała spore poruszenie. Dyskusja rozgorzała na Facebooku pod postami na stronie Żoliborz Oficerski. Pośród komentarzy najgłośniej wybrzmiewają trzy kwestie. Pierwszą jest oczywiście celowość zamykania samego parku na noc i ograniczania dostępu mieszkańców, którzy nie tylko chętnie spędzają w nim czas, ale też korzystają, by skrócić sobie drogę do metra.

Wielu osobom nie podoba się również to, że ogłoszenie konkursu może położyć kres działalności Prochowni, czyli restauracji dzierżawiącej obecnie budynek wystawiony w konkursie. Miejsce znane jest z organizowania kina letniego, koncertów i innych plenerowych wydarzeń.

"To skandaliczny pomysł. Właścicielce kawiarni Prochownia udało się stworzyć miejsce, które ożywiło Park Żeromskiego, pięknie wpisało się w klimat Żoliborza, i które rewelacyjnie integruje mieszkańców dzielnicy. Nie można nam tego zabrać" - napisał jeden z komentujących.

W sieci pojawiła się też petycja przeciwko zmianie dzierżawcy. Wiele osób deklaruje, że "stoi murem za Prochownią". Aktywiści kilku lokalnych stowarzyszeń skierowali też pismo w tej sprawie do urzędu dzielnicy i Zarządu Zieleni. "Wysoko oceniamy działania Prochowni i w związku z tym postulujemy rezygnację z procedury konkursowej. Proponujemy przedłużenie umowy, a jeśli konieczne są renegocjacje z dotychczasowym najemcą, to chcemy w tych renegocjacjach wziąć udział" - zaznaczają we wpisie na profilu Żoliborz Oficerski.

Co dalej z Prochownią?

- Nie rozumiem, dlaczego tak mnie potraktowano. Czemu Zarząd Zieleni bez podania przyczyny nie przedłużył z nami umowy najmu nieruchomości? A następnie rozpisał konkurs pomimo tego, że po opublikowaniu wykazu nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy nie wpłynęła żadna inna oferta? – komentuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Marianna Zjawińska, właścicielka restauracji.

Zgodnie z przepisami, jeśli jedynym zainteresowanym jest dotychczasowy dzierżawca, można odstąpić od konkursu, przystąpić do negocjacji i przedłużenia z nim umowy.

- Nie boję się przejrzystego i transparentnego konkursu. Uważam jednak, że były argumenty, żeby przedłużyć z nami umowę dzierżawy i widzę negatywne skutki warunków konkursu rozpisanego przez Zarząd Zieleni, które wpłyną na kulturalne życie całej dzielnicy – zaznacza Zjawińska.

Obawia się, że nawet jeśli jej oferta okaże się zwycięska, Prochownia może nie być już takim samym miejscem. - W regulaminie konkursu jest zapis o zamykaniu parku na noc i zakazie organizowania kina letniego. Jest też zapis o tym, że Zarząd Zieleni jedynie dopuszcza możliwość wydzierżawienia ogródka, a do tego sześć razy mniejszego niż ten, który dzierżawiliśmy dotychczas. Te warunki wykluczają istnienie Prochowni w takiej formie, jaką wszyscy znamy – tłumaczy właścicielka restauracji.

Dotąd restauracja mogła korzystać z terenu o powierzchni około 700 metrów kwadratowych. Na nowych warunkach obszar ten może zmniejszyć się nawet do 170 m kw. Oznacza to, że oprócz kina plenerowego nie będzie można urządzać koncertów, potańcówek czy innych wydarzeń na powietrzu. Mniej będzie też miejsca, w którym można napić się alkoholu.

"Przyszły plan, a nie decyzja"

Na dyskusję wywołaną na Facebooku zareagował Marek Piwowarski, dyrektor Zarządu Zieleni. "Żadnej wojny, żadnego skandalu ani złej woli nie chcemy i nie mamy. Zakończyła się umowa" - napisał w odpowiedzi na zarzuty mieszkańców.

Dodał, że park Żeromskiego to ważne miejsce na mapie Żoliborza, a publiczny konkurs jest najbardziej transparentnym i dostępnym sposobem rozstrzygnięcia kwestii przyszłości Prochowni Północnej. "Dotychczasowy najemca też może złożyć. Myślę że złoży. Ciągłość działania prochowni zostanie zachowana" - napisał Piwowarski.

Odnosząc się do pomysłu zamykania parku Żeromskiego na noc, Piwowarski podkreślił, że jest to "przyszły plan, a nie decyzja". Zapewnił też, że zostanie ona poprzedzona konsultacjami społecznymi.

Dyrektor Zarządu Zieleni napisał też, dlaczego w regulaminie konkursu pojawił się zapis dotyczący zakazu organizacji kina plenerowego. "Generowało sporo skarg i zniszczeń i ograniczenie to wynika z rekomendacji ogrodnika parku" - wyjaśnił.

Dzielnica nie chciała oddać parku

W tej sprawie stanowisko zajęli też żoliborscy radni. Podczas środowej sesji jednogłośnie przyjęli uchwałę, w której wyrażają "głębokie zaniepokojenie odnośnie do konkursu i warunków postawionych potencjalnym najemcom w zakresie funkcjonowania oferty kulturalnej tego miejsca".

Radni chcieliby unieważnienia konkursu i przeprowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami i władzami dzielnicy. Chodzi o to, by mieli realny wpływ na funkcjonowanie parku i znajdujących się na jego terenie obiektów.

Stanowisko zwraca uwagę na trzeci problem. Jeszcze w poprzedniej kadencji żoliborscy radni protestowali przeciwko przejęciu parku Żeromskiego przez Zarząd Zieleni. - Przeciwko przejęciu parku przez scentralizowaną miejską strukturę protestowali radni wszystkich opcji. Do jego przejęcia doszło, gdy dzielnicy udało się zdobyć dotację unijną na rewitalizację parku. Zarząd Zieleni zabrał park. Rewitalizacji do tej pory nie było – mówi Donata Rapacka, radna ze stowarzyszenia Żoliborzan.

Dodaje też, że gdy dzielnica straciła zarząd nad parkiem, analogiczna sytuacja spotkała Fundację "Dziecko i Sztuka", która od lat zajmowała budynek Prochowni Południowej, a wcześniej wiele lat działała w pobliskim forcie.

Park Żeromskiego

Klaudia Kamieniarz/r

Czytaj także: