Rosyjska spółka i gaz do autobusów. "Prezydent Warszawy jest zaniepokojony"

Autobusy na zajezdni
Szef MSWiA o instalacji gazowej na terenie warszawskiej zajezdni autobusowej
Źródło: TVN24
Warszawskie Miejskie Zakłady Autobusowe kupiły w 2024 roku zajezdnię autobusową, na terenie której znajdowała się instalacja gazowa należąca do rosyjskiej spółki, powiązanej z Gazpromem. Firma ta od 2023 roku była wpisana na listę sankcyjną podmiotów wspierających rosyjską agresję na Ukrainę. Teraz już nie jest, bo została sprzedana za trzy złote i formalnie to już spółka polska. Sprawę ujawnił portal Wirtualna Polska.

Zajezdnię przy ulicy Płochocińskiej Miejskie Zakłady Autobusowe kupiły od prywatnego przewoźnika z Radomia ITS Michalczewski we wrześniu 2024 roku. Transakcja opiewała na kwotę ponad 61 milionów złotych. Jak mówił wówczas, cytowany przez "Gazetę Stołeczną", prezes MZA Jan Kuźmiński, dzięki temu spółka zyskała bazę "gotową do eksploatacji, z budynkami, kompletem mediów, w bardzo korzystnej lokalizacji i z możliwością powiększenia".

Instalacja gazowa

Jak donosi Wirtualna Polska, wraz z zajezdnią miejska spółka przejęła instalację gazową (MZA twierdzą, że to nieprawda, o czym później), która należała wówczas do Cryogas M&T Poland, spółki w stu procentach zależnej od Rosjan, bezpośrednio współpracujących z Gazpromem. Spółka była na liście sankcyjnej prowadzonej od kwietnia 2022 roku przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Są tam wpisywane podmioty wspierające bezpośrednio lub pośrednio rosyjską agresję na Ukrainę.

Wpisanie na listę sankcyjną oznacza objęcie osoby lub podmiotu szeregiem ograniczeń, m.in. zamrożeniem wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych, wykluczeniem z zamówień publicznych, wpisem do wykazu cudzoziemców, których pobyt na terytorium RP jest niepożądany (w przypadku osób).

Cryogas na listę sankcyjną trafił w lipcu 2023 roku decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji.

"Równocześnie nie zabronił on spółce wykonywania biznesu. To dlatego, że wcześniej, gdy polski rząd zakazywał tego innym dostawcom energii, okazywało się, że np. całe gminy zostawały bez gazu. Szef MSWiA zamroził jednak środki finansowe spółki (możliwa była natomiast, po uzyskaniu zgody skarbówki, wypłata wynagrodzeń pracownikom) i wykluczył ją z postępowań o udzielanie zamówień publicznych" - informuje Wirtualna Polska. "Cała decyzja sprowadzała się więc do tego, że Cryogas może kontynuować zawarte umowy, jeśli jego partnerzy mają taką wolę. Ale nie może pozyskanych pieniędzy wyprowadzić za granicę oraz nie powinien otrzymywać żadnych nowych zamówień z sektora publicznego, bo nie godzi się, by państwowe podmioty współpracowały z firmą wspierającą putinowski reżim" - konkluduje portal.

Jak podaje Wirtualna Polska, spółka MZA nie musiała podpisywać umowy na korzystanie z rosyjskiej instalacji. Po prostu weszła w prawa poprzednio władającego gruntem podmiotu.

Repolonizacja spółki

Rzecznik prasowy MZA przekazał Wirtualnej Polsce, że miejska spółka wystąpiła do Ministerstwa Finansów z prośbą o interpretację przepisów. Resort miał odpisać, że "dostawa towarów na podstawie umowy najmu lub dzierżawy nie narusza zasad wykonywania ograniczających środków sankcyjnych zastosowanych wobec tego podmiotu".

Jak informuje Wirtualna Polska, w październiku ubiegłego roku 100 procent akcji spółki od Rosjan przejęła Spółka Pracownicza CMTP (skrót od Cryogas M&T Poland), czyli w praktyce wieloletni prezes i wiceprezes Cryogasu. Zmieniono też nazwę na Omne Energia S.A. To jednak nie unieważniło wpisu na listę sankcyjną. MSWiA zaktualizowało wpis z nową nazwą firmy. Portal poinformował też, że wykup akcji wartych wiele milionów miał kosztować zaledwie trzy złote.

Autorzy teksty ustalili, że autobusy do nowej zajezdni wjechały w listopadzie i były wówczas tankowane przy pomocy wspomnianej instalacji.

Spółka wypadła z listy

Zwrot w tej sprawie nastąpił 12 grudnia. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek - z upoważnienia szefa resortu Tomasza Siemoniaka - wydał decyzję wykreślającą Cryogas M&T Poland/Omne Energia z listy sankcyjnej w związku z tym, że doszło do polonizacji spółki oraz rozwiązano umowy z Gazpromem. Dziennikarze Wirtualnej Polski próbowali dowiedzieć się, dlaczego wiceminister Mroczek nie uznał, że wykup akcji za równowartość trzech złotych miał pozorny charakter, jednak nie uzyskali odpowiedzi.

W poniedziałek, 13 stycznia, podczas konferencji prasowej w Białymstoku do sprawy odniósł się jednak szef MSWiA Tomasz Siemoniak. - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w ubiegłym roku walczyło w sądzie i wygrało to, że ta firma była cały czas na liście sankcyjnej. Prowadzimy tu bardzo surową politykę, jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji - powiedział Siemoniak.

Podkreślił, że w ubiegłym roku na listę zostało wpisanych 28 firm. - W tym konkretnym przypadku zmienili się właściciele tej firmy. Zmieniła się więc podstawa formalna. Natomiast z tego, co wszyscy wiedzą, zapadły decyzje dotyczące wprowadzenia embargo na zakup gazu z Rosji - dodał.

- W MSWiA i ABW będziemy się starali w takich sytuacjach, gdy pojawia się wątpliwość, czy nie mamy do czynienia z jakąś fikcją, działać i reagować. W tym konkretnym przypadku MSWiA w kolejnych swoich działaniach: najpierw blokując zniesienie z listy sankcyjnej, a następnie wyrażając zgodę, kierowała się przepisami prawa - powiedział szef resortu.

Dopytywany o kwestię sprzedaży udziałów za równowartość trzech złotych Siemoniak odpowiedział: - Wyjaśniamy tę kwestię. Jestem ostatnią osobą, która pozwalałby tutaj na jakieś fikcje. Urzędnicy ministerstwa działają zgodnie z zasadami prawa, kierują się Krajowym Rejestrem Spółek. Jeżeli nie było wątpliwości, że tutaj są udziałowcy zagraniczni, rosyjscy, to takie decyzje zostały podjęte. Jeżeli ktokolwiek popełnił tutaj błąd, na pewno będzie to rozliczone.

"Prezydent Warszawy jest zaniepokojony"

Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth wyjaśniła, że MZA wraz z zakupem nieruchomości przy ul. Płochocińskiej przejęły trwające umowy na dzierżawę, m.in. z obecną firmą OMNE Energia.

- Z chwilą otrzymania decyzji MSWiA o wykreśleniu firmy OMNE Energia S.A. z listy sankcyjnej, podjęto negocjacje i podpisano umowę z tym podmiotem. Urząd miasta i spółki miejskie działają na podstawie prawa, decyzja MSWiA jest dla nas wiążąca, a z informacji otrzymanych z ministerstwa wynika, że podstawą jej wydania była zmiana struktury właścicielskiej spółki, która została uwidoczniona w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych, jak również rozwiązanie kontraktu na zakup gazu z Gazprom Export LLC - przekazała przedstawicielka ratusza.

- Prezydent Warszawy jest zaniepokojony doniesieniami o ewentualnych próbach omijania sankcji, dlatego zwrócił się do MSWiA o ponowne przeanalizowanie tej sprawy i ewentualne rekomendacje odnośnie dalszego postępowania - zaznaczyła.

W poniedziałek sprawę skomentował też sam Rafał Trzaskowski. Przyznał, że dowiedział się o niej tydzień temu. - Rozmawiałem o tym już wielokrotnie ze spółką (MZA - red.), spółka wyjaśniała tę sprawę, kierując pytania do MSWiA - powiedział Trzaskowski. - Natomiast ja skierowałem jeszcze raz pytania do ministerstwa, aby tę sprawę ponad wszelką wątpliwość wyjaśnić - dodał.

- Poprosiłem spółkę o to, aby przeprowadziła jak najszybciej analizę, czy można zmienić dostawcę gazu na dostawcę, który dostarcza ten gaz z terminala w Świnoujściu. Mam nadzieję, że ta sprawa jak najszybciej zostanie wyjaśniona przez MSWiA, bo tylko resort i służby mają wszelkie instrumenty, żeby sprawę wyjaśnić - podkreślił Trzaskowski.

Oświadczenie MZA

Miejskie Zakłady Autobusowe zapytaliśmy, ile autobusów zasilanych gazem jest w miejskiej flocie, a także czy spółka nadal korzysta z wskazanej instalacji znajdującej się na terenie zajezdni przy Płochocińskiej. Odpowiedział w poniedziałek po godzinie 16 rzecznik spółki Adam Stawicki.

"Artykuł opublikowany na stronie Wirtualnej Polski zawiera nieprawdziwe informacje na temat tego, że MZA kupiła zajezdnię z instalacją gazową należącą do spółki wpisanej na listę sankcyjną. MZA nabyła nieruchomość przy ul. Płochocińskiej od spółki Michalczewski sp. z o.o. MZA nie kupiła instalacji gazowej ani żadnej innej infrastruktury od podmiotu objętego sankcjami" - oświadczył Adam Stawicki. "Nie jest prawdą, że MZA kupowało gaz od spółki objętej sankcjami. W MZA obowiązują ścisłe procedury weryfikacji kontrahentów. MZA nie zawiera i nie zawierało umów z podmiotami objętymi sankcjami" - dodał.

Wyjaśnił, że MZA zawarło umowę na dostawę gazu ze spółką OMNE Energia dopiero po tym, jak została ona wykreślona z listy sankcyjnej, a dostarczany przez nią gaz "pochodzi z terminala gazowego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu".

"Autobusy MZA nie są i nie były zasilane gazem pochodzącym od podmiotu objętego sankcjami" - podsumował rzecznik przewoźnika.

Gaz płynny LPG mógł być legalnie importowany z Rosji do 19 grudnia 2024 roku. Wszelkie dostawy zostały wstrzymane 20 grudnia. To część 12. pakietu unijnych sankcji, nałożonych w związku z napaścią Rosji na Ukrainę. 

Ukraina wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu przez swoje terytorium
Źródło: Katarzyna Sławińska/Fakty TVN
Czytaj także: