W ciągu najbliższej doby niż znad Pomorza wypełni się, a jego miejsce zajmie układ niskiego ciśnienia znad Europy południowo-wschodniej.

"Ile jeszcze szkód wyrządzą tegoroczne ulewy?" - pytają zdenerwowani mieszkańcy Podkarpacia, którzy zamieszczają w serwisie Kontaktu 24 zdjęcia pokazujące skutki wieczornych i porannych ulew.

Wyspy Brytyjskie i północną Skandynawię obejmują wyże. Pozostałą część kontynentu europejskiego zalegają układy niżowe.

Filozof Zenon z Elei obrazował pewne zawiłości w pojmowaniu czasu i przestrzeni opowiastkami zwanymi paradoksami. Mogą mieć one zastosowanie także w meteorologii.

Ponarzekać dobra rzecz – nie wszyscy, ale większość lubi. Za drogo, za tanio, za chłodno, za ciepło, nie tędy, ile można, dlaczego tak? Wyrzucić z siebie rozczarowania i będzie lepiej.

Pisząc czy mówiąc o deszczu musimy określić jego miarę. I tu niejednokrotnie odbiorcy informacji mają problem, nie rozumiejąc o co chodzi z tymi milimetrami i litrami.

W redakcji meteo powstała nowa nazwa miesiąca lipiec, a mianowicie "lipcopad". Rzeczywiście, cały czas jakieś deszczowe chmury przemieszczają się nad Polską, to z południa na północ, to z zachodu na wschód. I oddechu nie ma od deszczu, a każdy marzy już o stabilizacji pogody i niebie bezchmurnym ze słońcem, nie tak na chwilę, ale chociaż na tydzień.

W Warszawie pogoda jednostajna. Wyraźne są tylko weekendy, wtedy pada mocniej i jest zimniej.

W najbliższym odcinku magazynu Dobre Klimaty zaproszę ponownie do Finlandii, do zwiedzania fabryki domów drewnianych. Tym razem odwiedzimy jedną z większych fabryk, dostarczających swoje produkty także na rynek europejski.

Na południu kraju, wschodzie i w centrum wzrosło zachmurzenie. I zmianie uległy tym samym warunki biometeorologiczne. Zachmurzenie wpływa bowiem na usłonecznienie. Zarówno jedno, jak i drugie wpływa na stan psychiczny człowieka.

Ranek i południe w Polsce na przeważającym obszarze kraju słoneczne, oprócz południa i południowego-wschodu, gdzie przybywa chmur. W Warszawie nareszcie słonecznie i od razu poprawiły się warunki biometeorologiczne.

Chciałem podziękować za pozytywne zdanie o magazynie Dobre Klimaty. Ja również zagłębiając się w tematy ekologii, odkrywam ile dobra jeszcze nie wykorzystanego znajduje się w przyrodzie. Będziemy kroczyć tą drogą.

Bałkany, Rosję, Wyspy Brytyjskie i Islandię obejmują wyże. Pozostałą część kontynentu europejskiego zalegają układy niżowe. Przeważająca część Polski znajduje się pod wpływem niżu znad południowej Skandynawii, tylko na południu kraju zaznacza się pogodny klin wysokiego ciśnienia.

Okazuje się, że silne wyładowania towarzyszące burzom, pioruny, porywisty wiatr, opady deszczu niekiedy opady gradu, trąby powietrzne, intensywne opady deszczu, wysoka temperatura nawet powyżej 30 stopni w miesiącach letnich to norma.

Burze od południa, znad Czech i Słowacji, wkroczyły do Polski. Będą stopniowo przemieszczać się na północ i obejmować swoim zasięgiem południe, wschód i centrum kraju. Komórki burzowe są mobilne, nie utrzymują się w miejscu, ale przemieszczają.

Ponieważ często narzekamy na pogodę - a to z zimno, a to za ciepło, a to za sucho, a to za mokro - natura postanowiła każdemu dać szansę na ponarzekanie lub na zadowolenie.

Nad Europą Północną i Zachodnią zalegają niże z centrami nad Szkocją i Morzem Białym. Pozostałą część kontynentu europejskiego obejmują układy wysokiego ciśnienia. Polska jest pod wpływem wyżu znad Bieszczad.

Chmury burzowe w Polsce osiągają swoje maksymalne wysokości w lipcu i sierpniu. Potrafią rozwinąć się do nawet 15 km. Zdarza się rzadko, że przy napływie bardzo gorącego zwrotnikowego powietrza o cechach morskich, przy tzw. głębokiej konwekcji (silnych prądach wstępujących), chmury te osiągają nawet 16 km wysokości. W strefie równikowej Cb dochodzą do 17-18 km wysokości. W Polsce tak wysoko rozwinięte chmury burzowe się nie zdarzają.

Przemieszczający się znad Fionii nad Laponię niż "zabierze" z Polski front atmosferyczny, ale swoim wpływem sięgał będzie na Pomorze – tam może popadać przelotny deszcz.

W czwartek niż, kształtujący pogodę w Polsce, przemieści się nad południową Szwecję, a front chłodny z nim związany dojdzie do naszej wschodniej granicy.