Ponieważ często narzekamy na pogodę - a to z zimno, a to za ciepło, a to za sucho, a to za mokro - natura postanowiła każdemu dać szansę na ponarzekanie lub na zadowolenie.
Wczoraj temperatura maksymalna zawierała się w przedziale 24-31 st. C. W większej części kraju były ciężkie warunki biometeorologiczne. Dziś, dla odmiany, powinno być od 21 do 31 st. C. Z tym, że dziś upalnie na wschodzie.
Z opadami podobnie – popada wszędzie, pojawią się burze, ale to dopiero koło południa. Na razie cieszmy się słonecznie ciepłym porankiem na wschodzie i w centrum, a pochmurno-deszczowym w zachodniej części kraju.
Czasem można się zastanawiać czy nazwa lipca pochodzi od kwitnących lip, czy też od tego, że zazwyczaj w tym miesiącu była „lipna pogoda”.
Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo