Barka motorowa na Zalewie Wiślanym staranowała boję, do której właśnie cumowała jednostka Straży Granicznej. Na szczęście nie doszło do zderzenia. Okazało się, że kapitan barki był nietrzeźwy. Jak tłumaczył, nie płynął wyznaczonym torem, bo "chciał pomachać funkcjonariuszom".