Grupą zmuszającą kobiety do prostytucji w Gdyni kierowali trzej synowie byłego policjanta, który niegdyś był świetnym śledczym – ujawnia "Dziennik Bałtycki".
Według "Dziennika Bałtyckiego" grupą miał kierować 30-letni Aleksander B., bezrobotny absolwent AWF. Pomagać mieli mu między innymi jego dwaj bracia Leszek i Paweł. Dziennikarze "DB" ustalili, że bracia B. są synami byłego policjanta kryminalnego, który w środowisku funkcjonariuszy w latach 90. znany był z wyjątkowej skuteczności.
– Potrafił znaleźć bandytów, rozbójników, włamywaczy, zabójców. Nie było dla niego sprawy nie do wykrycia – mówi informator gazety.
Informacje "DB" potwierdzają w nieoficjalnych rozmowach z tvn24.pl policjanci i prokuratorzy.
W ślady ojca
Gazeta przypomina, że Jan B. sam też był członkiem grupy przestępczej, którą nazwano „Gangpolem”. Gang zajmował się porwaniami dla okupu i napadami na tiry. W kręgu podejrzanych znalazło się kilku funkcjonariuszy z gdyńskiej policji oraz gdańskiego CBŚ.
W jednym z napadów na hurtownię w Gdyni gangsterzy zrabowali towar wart ponad 1,5 mln zł, porwali też córkę jednego z trójmiejskich biznesmenów i zażądali od niego 350 tys. zł okupu. Grupa została rozbita w 2002 roku.
"Sprawdzone metody"
Zdaniem śledczych, z którymi rozmawiali dziennikarze "Dziennika Bałtyckiego" metody, które stosowali bracia były podręcznikowym przykładem sutenerstwa. Mężczyźni szukali młodych kobiet z problemami finansowymi w kawiarniach, dyskotekach i klubach fitness na Pomorzu.
Swoim późniejszym ofiarom dawali pożyczki, kiedy kobiety miały problem z ich spłatą oferowano im układ: umorzenie długu za usługi seksualne. – Jeżeli odmawiały współpracy, były bite i zmuszane do prostytucji – mówił Mariusz Marciniak, rzecznik prokuratury apelacyjnej w Gdańsku.
Dodatkowo kobiety były zastraszane, utrudniano im kontakt z rodziną. Szantażowano je upokarzającymi zdjęciami i filmami.
Działali od dwóch lat
Z informacji policji wynika, że proceder mógł trwać około dwóch lat, a pokrzywdzonych mogło zostać nawet 40 kobiet. Po akcji zatrzymano i aresztowano na trzy miesiące wszystkich 10 mężczyzn. Grozi im do 10 lat więzienia.
W ręce policji wpadła też jedna kobieta – partnerka Aleksandra B. W jej mieszkaniu znaleziono narkotyki: prawie 6 kg marihuany, 1,2 kg amfetaminy oraz ponad pół kg kokainy. W środę kobiecie przedstawiono zarzut handlu narkotykami, za co grozi kara do 12 więzienia.
Zobacz materiał Faktów po akcji CBŚ i Policji:
Policja w jednym czasie zatrzymała w Gdyni 11 osób:
Autor: md/iga / Źródło: Dziennik Bałtycki / tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk