-Jestem poza działką. Tu są chaszcze dookoła, nie dotrzecie do mnie, nikt mnie nie znajdzie – mówił do policjantów 61-latek. Mężczyzna był ranny, nie wiedział, gdzie dokładnie jest. Miał jedynie telefon, przez który rozmawiał z policjantami, którzy próbowali go znaleźć. - Niech pan nie umiera, niech pan się skupi. Nie ma takiej siły, znajdziemy pana – mówił funkcjonariusz.