Lato 1977: Mauro Romano idzie zmienić buciki. Znika za rogiem podwórka i znika na długie lata. Prokuratura błądzi, wersje świadków są sprzeczne. Na gorącym południu Włoch rządzi omertà - zmowa milczenia. Lato 2020: Śledczy ogłaszają: wiemy, kto porwał dziecko. - Chłopiec mówił do niego "wujku". Mamy podstawy, żeby twierdzić, że Mauro żyje – mówi tvn24.pl mecenas rodziny.