Nadbałtycki kurort, nadbałtycka smażalnia i ryba, ale nie wiadomo, czy bałtycka. W sezonie łatwo złapać się na haczyk marketingowej ściemy i zjeść rybę prosto z zamrażarki, a nie z nocnego połowu. Paulina Florys.
W tym roku na szczycie rankingu wakacyjnego obciachu nie jest niemodny strój albo zbyt głośno puszczana muzyka, lecz śmiecenie. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku przypomina, że nad Bałtykiem jesteśmy tylko gośćmi. Magdalena Śleziak.
Hasła marketingowe - na przykład te o dorszu z nocnego połowu - nie zawsze zgodne są z prawdą, jakość nie zawsze idzie w parze z zapewnieniami restauratorów, a ceny są coraz wyższe.