Syria

Syria

Atak w Syrii Moskwie "przypomina zachodni atak na Irak z 2003 roku"

Atak rakietowy USA na syryjską bazę lotniczą to "akt agresji" dokonany pod "absolutnie zmyślonym pretekstem" - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Poinformował jednocześnie, że w ataku nie ucierpiał żaden Rosjanin. W TVN24 BiS trwa wydanie specjalne.

Wdarły się nad Syrię na małej wysokości. Jeden pocisk kosztuje niemal tyle, ile polski czołg

Odpalenie 59 rakiet manewrujących Tomahawk na Syrię nie było tanią operacją. Każdy taki pocisk jest miniaturowym samolotem-samobójcą i kosztuje niecały milion dolarów. Krótka, ale intensywna salwa musiała więc kosztować Amerykanów około 55 milionów dolarów. Może się to wydawać dużo, ale w porównaniu do alternatyw to dla Amerykanów bardzo ekonomiczny sposób prowadzenia wojny. W TVN24 BiS trwa program specjalny.

"Odważna decyzja" prezydenta Trumpa. Reakcje sojuszników USA

Główna koalicja syryjskiej opozycji z zadowoleniem przyjęła w piątek amerykański atak przeprowadzony w nocy na bazę syryjskich sił rządowych na wschodzie kraju. Wyraziła nadzieję, że USA powstrzymają stosowanie przez reżim w Damaszku "zakazanej na świecie broni". Pozytywnie reagują sojusznicy Waszyngtonu. Trwa wydanie specjalne w TVN24 BiS.

Gubernator Homs: ofiar nie jest dużo, ale są straty materialne

Pięć osób zginęło, a siedem odniosło obrażenia w nocnym ataku sił USA na bazę lotniczą syryjskich wojsk rządowych Szajrat w prowincji Hims - poinformował w piątek gubernator tej prowincji Talal Barazi. Jego zdaniem liczba ofiar nie wzrośnie już znacząco. Trwa wydanie specjalne w TVN24 i TVN24 BiS.

Rosja żąda zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ

Rosja wzywa Radę Bezpieczeństwa ONZ, by ta odbyła nadzwyczajne posiedzenie w celu przedyskutowania sytuacji po ataku USA na syryjską bazę lotniczą - oświadczyło rosyjskie MSZ w komunikacie. Wydanie specjalne w TVN24 BiS.

"Żadne dziecko Boga nie powinno doświadczać takiego horroru". Trump po ostrzale w Syrii

- Lata wcześniejszych prób zmiany zachowania Asada nie odniosły skutku - i to bardzo znacząco. W wyniku tego kryzys uchodźczy pogłębia się, a region wciąż się destabilizuje, zagrażając Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom - mówił Trump w przemówieniu po ataku odwetowym na bazę lotniczą wojsk prezydenta Baszara al-Asada w Syrii. Wydanie specjalne w TVN 24 i TVN 24 BiS.

Amerykański atak na syryjską bazę. Kreml: agresja pod wymyślonym pretekstem

Armia amerykańska w piątek na ranem przeprowadziła ostrzał powietrzny z dwóch okrętów w okolicach syryjskiego miasta Homs. Celem była baza sił powietrznych prezydenta Syrii Baszara el-Asada, z której reżim przeprowadził atak chemiczny. Prezydent Donald Trump podkreślił, że "nie ma wątpliwości, iż Syria użyła zakazanej broni chemicznej". Syryjska telewizja państwowa nazwała ostrzał bazy "amerykańską agresją". Wydanie specjalne w TVN24 BiS.

Turcy potwierdzają atak chemiczny. "Próbki dostaną zachodnie wywiady"

Turecki minister sprawiedliwości Bekir Bozdag poinformował, że sekcje zwłok kilku Syryjczyków, którzy po wtorkowym ataku w prowincji Idlib trafili do Turcji i tam zmarli, potwierdzają użycie broni chemicznej. Brytyjski dziennik "Guardian" pisze, że ratownicy zebrali próbki ziemi z miejsca, gdzie doszło do ataku chemicznego i wysłali je do zachodnich agencji wywiadowczych. Te mają ustalić, jakiego konkretnie gazu bojowego użyto we wtorek w Chan Szajchun.

"Putin może wkrótce odkryć, że poszedł o krok za daleko"

Źródła wywiadowcze przypisały syryjskiemu reżimowi odpowiedzialność za "zbrodnię wojenną", jaką był atak chemiczny w prowincji Idlib - ocenia brytyjski dziennik "Telegraph", pisząc, że prezydent Władimir Putin mógł pójść o krok za daleko, wspierając prezydenta Baszara el-Asada.

Asad "będzie sądzony jako zbrodniarz wojenny". Kiedyś

Nadejdzie dzień, gdy międzynarodowy wymiar sprawiedliwości zadecyduje o losie prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który morduje własny naród - oświadczył w telewizji CNEWS szef francuskiej dyplomacji Jean-Marc Ayrault.

Trump: atak chemiczny w Syrii przekroczył wiele, wiele linii

Prezydent USA Donald Trump nazwał atak chemiczny na Chan Szajchun w Syrii "straszliwym afrontem dla ludzkości". Skrytykował też swojego poprzednika Baracka Obamę za "niezdecydowanie i słabość". Nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących kroków, jakie zamierza podjąć.

Emocjonalne wystąpienie w ONZ. "Popatrzcie na te zdjęcia. Nie możemy zamknąć na nie oczu"

- Wczoraj, kiedy się obudziliśmy, czekały na nas zdjęcia. Dzieci z wydobywającą się pianą z ust, w konwulsjach, w ramionach zrozpaczonych rodziców - mówiła w czasie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych amerykańska ambasador Nikki Haley, pokazując fotografie ofiar ataku chemicznego w syryjskiej miejscowości Chan Szajchun. Dodała, że kiedy ONZ zawodzi, "kraje są zmuszone do podjęcia własnych działań".

Kolejna organizacja potwierdza symptomy użycia broni chemicznej

Objawy u osób poszkodowanych w ataku w syryjskim Chan Szajchun są zgodne z symptomami występującymi po kontakcie z bronią chemiczną, taką jak sarin czy chlor - poinformowała organizacja Lekarze Bez Granic (MSF). Wcześniej Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oznajmiła, że ofiary wtorkowego ataku wykazują symptomy, świadczące o reakcji na działanie środka paralityczno-drgawkowego. W ataku w prowincji Idlib zginęło co najmniej 70 cywilów.