Jest chłodno, ale to nie znaczy, że zjawiska atmosferyczne nie są dziś gwałtowne. W wielu miejscach pada, a lokalnie także grzmi.

W ciągu najbliższych dni niemal w całym kraju możemy spodziewać się obfitych opadów deszczu. Poza tym utrudnieniem może okazać się silny wiatr, którego prędkość będzie dochodzić do 60 km/h.

Jesienna szaruga się utrzyma. W poniedziałek nadal będzie pochmurno, deszczowo i zimno.

W ciągu następnej doby Polska znajdzie się pod wpływem niżu znad Rosji.

Przed Polską kilka chłodniejszych dni z przewagą pogody pochmurnej, chwilami deszczowej. Temperatura popołudniami ma wahać się między 14 a 20 stopniami. Najzimniej i najmniej przyjemnie będzie w niedzielę i poniedziałek 6-7 września, kiedy deszczowym chmurom towarzyszyć będzie silniejszy zachodni i północno-zachodni wiatr, osiągający w porywach do 60-80 km/h.

Polska jest pod wpływem niżu znad Bałtyku.

Czeka nas wietrzny, chłodny, a gdzieniegdzie także burzowy czas. Na termometrach zobaczymy do 18 st. C.

Pogoda w najbliższych dniach upewni nas w przekonaniu, że lato dobiega już końca. Gęste zachmurzenie, silny wiatr, burze i przelotne opady mogą sprawić, że chwilami zatęsknimy za upałami.

W ciągu dnia front atmosferyczny wedrze się w głąb kraju niosąc opady deszczu i poważne porywy na północy kraju. Warunki biometeo w większości kraju będą neutralne.

Nad Polską wschodnią zebrały się chmury burzowe. Natomiast na zachodzie drogi spowite są mgłami, które ograniczają widzialność od 100 m do 900 m.

W pierwszej części dnia prognozowane są pochmurne i deszczowe chwile. Po południu opady zanikną i zacznie się rozpogadzać. Termometry wskażą od 18 st. C do 23 st. C.

W poniedziałek 7 września temperatura odczuwalna w Suwałkach wynieść ma około 12 st. C, w Łodzi 14 st. C, a we Wrocławiu 16 st. C. Zatęsknimy za minionym latem! Wielu zawyje z żalu, że gorąc się skończył, a szorty lądują gdzieś na dnie szafy, w torbie z napisem "lato już za rok".

Kierowcy podróżujący wzdłuż zachodniej granicy muszą się liczyć z utrudnieniami pogodowymi. W pozostałej części kraju pogoda nie powinna negatywnie wpłynąć na komfort jazdy.

W czwartek wielu mieszkańców Polski czekają rozpogodzenia. Deszczowo będzie jedynie lokalnie na zachodzie i południu Polski. Termometry w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 21 st. C do 26 st. C.

W środę rano informowaliśmy o burzach, które pojawiały się na Warmii, Mazurach, Podlasiu i na Mazowszu. Wyładowania ucichły przed południem, jednak ostrzeżenia pierwszego stopnia wciąż obowiązują na Podlasiu.

W środę na wschodzie Polski będzie grzmiało. W pozostałej części kraju prognozowane są opady deszczu. Pogodnej aury mogą spodziewać się mieszkańcy północnego zachodu. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia wyniesie od 21 do 29 st. C.

Środa będzie trudna dla niektórych kierowców. Na drogach prawie wszędzie utworzą się kałuże. Miejscami niewykluczone są gwałtowne burze.

Od jutra pogoda w Polsce się zmieni. Za oknami zrobi się bardziej jesiennie. Do Polski zacznie napływać polarne powietrze, które przyniesie ochłodzenie, opady deszczu i burze.

Polska jest pod wpływem niżu znad Danii.

Na północy i na zachodzie Polski jazdę samochodem utrudnią opady i burze. Spadnie do 20 l/mkw.