Przez najbliższe dni przynajmniej część mieszkańców Polski nie rozstanie się z parasolami. Przelotnym opadom deszczu będzie towarzyszył wiatr, w porywach wiejący z prędkością około 60-80 km/h. Na pocieszenie meteorolodzy dodają, że podczas gdy u jednych niebo będzie pochmurne, to nad głowami pozostałych - pogodne.

Nad Skandynawią znajduje się niż, który sprowadza do północnej części kraju chłodne powietrze. Z kolei nad Bałnanami zalega wyż, kierujący do południowej Polski ciepłe masy powietrza. - Taki układ ośrodków ciśnienia sprawia, że podczas gdy w Kołobrzegu jest zaledwie 19 st. C, mieszkańcy Krakowa odnotowują nawet 27 st. C - informuje Tomasz Wasilewki, prezenter TVN Meteo.

W ciągu dnia pogoda sprzyjać będzie niewielu kierowcom. Według synoptyków w centrum, na północy i na zachodzie może popadać, a lokalnie również zagrzmieć. Warto więc zdjąć nogę z gazu i zachować ostrożność.

Słońce dopisze dziś mieszkańcom wschodniej i południowo-wschodniej części kraju. Niebo nad pozostałymi regionami Polski będzie się chmurzyć. Temperatury rzędu 20-26 st. C sprawią, że niemal wszędzie odczuwalny będzie komfort termiczny.

Wypoczywający nad Morzem Śródziemnym mogą cieszyć się świetną pogodą. Od Hiszpanii po Grecję będzie bardzo słonecznie. Tak dobrej pogody nie zapewnią kurorty Ameryki Środkowej ani Azji.

W poniedziałek najlepszą pogodę będą mieli wypoczywający w górach. Poza Sudetami parasole nie będą tam potrzebne. Przydadzą się za to na Mazurach i Wybrzeżu, gdzie nie tylko popada, ale też zagrzmi.

W ciągu następnej doby Polska dostanie się pod wpływ niżu znad południowej Skandynawii, jedynie na południowym wschodzie pogodę kształtować będzie słabnący klin wysokiego ciśnienia.

Dwa tygodnie, które pozostały do końca wakacji, będą mieć, jak to się zdarza w drugiej połowie sierpnia, zarówno coś z lata jak i z - nie bójmy się tego słowa - jesieni. Ta coraz bliższa granica pór roku sprawi, że w czasie najbliższych dwóch tygodni odczujemy czasami jeszcze ciepłą pogodę, a innym razem już chłodną.

Polska jest pod wpływem klina wysokiego ciśnienia związanego z wyżem atlantyckim.

Mieszkańcy południa i zachodu będą mogli cieszyć się rozpogodzeniem. Tam powinno pokawić się słońce. Synoptycy prognozują, że strefa opadów utrzyma się jeszcze na północy i na wschodzie Polski. Na termometrach zobaczymy od 21 stopni na wschodzie Polski do 24 st. C na Dolnym Śląsku.

Najgorsze warunki drogowe będą na wschodzie i północy Polski. Tam synoptycy przewidują przelotne opady deszczu. Drogi będą śliskie, a widzialność ograniczona.

W kurortach Morza Śródziemnego w niedzielę będzie dominować spokojna i bardzo słoneczna pogoda. Tak spokojnie nie będzie po drugiej stronie globu. Pod względem wysokich temperatur wygrywają plaże Morza Czerwonego, ale tureckie i greckie ustępują im niewiele.

Na koniec długiego sierpniowego weekendu najlepszą, słoneczną pogodę będą mieli wypoczywający w górach. Natomiast nad morzem i na Mazurach ma przelotnie padać. Woda w jeziorach będzie cieplejsza niż powietrze.

Wygasa aktywność burzowa, która utrzymywała się w Polsce od wczesnego popołudnia. Słabe wyładowania atmosferyczne występują już tylko miejscowo na Mazowszu i Lubelszczyźnie. Na wschodzie lokalnie grzmieć może jeszcze w pierwszej części nocy.

Polska jest pod wpływem zatoki niżowej z frontem atmosferycznym przesuwającej się z zachodu na wschód.

W sobotę zagrzmi. Burze, zdaniem meteorologów, nie ominą żadnego z województw. Spadnie nawet do 30 l/mkw. deszczu. Wiatr powieje z prędkością do 90 km/h.

W całym kraju warunki drogowe nie będą sprzyjały podróżom. Będzie ślisko, gdyż przelotnie popada i zagrzmi. Spadnie nawet do 30 l/mkw. deszczu.

Na pogodny początek dnia mogą liczyć mieszkańcy wschodniej Polski, ale w ciągu dnia i tam dotrze strefa chmur i przelotnych opadów z zachodu. W innych częściach kraju oprócz deszczu trzeba też spodziewać się burz. Umiarkowane temperatury zapewnią nam komfort termiczny.

Wypoczywających w polskich kurortach czeka dzień z kapryśną aurą. Zarówno na wybrzeżu, jak i w górach prognozowane są burze. Najspokojniej będzie na Mazurach, gdzie tylko przelotnie pokropi, a do tego można korzystać z bardzo ciepłej wody w jeziorach.

W ciągu następnej doby Polska będzie pod wpływem niżu znad południowej Skandynawii.