Fiasko ostatniego spotkania ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy było do przewidzenia. Kijów chce siłą zdusić rebelię, więc odrzuca rozejm. Moskwa nie zamierza rezygnować z militarnego wspierania separatystów. Dopóki to się nie zmieni, dyplomacja nie ma znaczenia. Nieobecność Polski w tych rokowaniach nie jest więc żadną stratą.