Kambodża od kilku dni zmagała się z wyjątkowo intensywnymi opadami deszczu. Doszło do ogromnych powodzi, w wyniku których zalanych zostało prawie 240 tysięcy hektarów terenu. Zginęły 24 osoby.
Przez kilkanaście dni, kiedy 83-letnia Amerykanka przebywała na statku wycieczkowym, nie stwierdzono u niej żadnych niepokojących objawów. W czwartek Westerdam zawinął do portu po zapewnieniu, że na pokładzie nie ma zakażonych koronawirusem. Dopiero później test u kobiety dał wynik pozytywny. Łącznie statek opuściło już ponad 1200 osób. Może być trudniej niż kiedykolwiek utrzymać w ryzach epidemię - ostrzegają eksperci.
W żadnej z próbek pobranych od pasażerów statku wycieczkowego Westerdam nie wykryto koronawirusa - poinformowało w czwartek kambodżańskie ministerstwo zdrowia. Pasażerowie wrócą do domów lotami czarterowymi z Phnom Penh.
W stolicy Kambodży, Phnom Penh, rozpoczął się proces lidera opozycji Kema Sokhy, oskarżonego o zdradę stanu. Przeciwnikowi władz grozi 30 lat więzienia.
Jedenaście słoni azjatyckich pomagało sobie w wydostaniu się z dziury wypełnionej błotem. Zwierzęta to mieszkańcy rezerwatu przyrody Keo Seima w Mondol Kiri, prowincji we wschodniej części Kambodży.
Mrówki na całym świecie znane są ze wspólnego, dobrze zorganizowanego działania, a także, w wielu przypadkach, z agresji. Choć są tak małe, te dwie cechy sprawiają, że są bardzo niebezpieczne.
Liczba ofiar powodzi w Kambodży wzrosła do co najmniej 30. Kataklizm spowodowały ulewne monsunowe deszcze, które doprowadziły do podniesienia poziomu rzeki Mekong - informują lokalne służby zarządzania kryzysowego.
Zaginione miasto sprzed 1200 lat, dotąd znane wyłącznie z przekazów piśmienniczych, odkryto w Kambodży nieopodal kompleksu miejskiego Angkor. Mahendraparvata, bo tak nazywa się miasto, leży w gęstych lasach na świętym wzgórzu Phnom Kulen.
Oenzetowski trybunał w Kambodży odrzucił apelację "Towarzysza Ducha", czyli Kainga Gueka Eava, który kierował katownią Czerwonych Khmerów S-21. Zamiast tego zwiększył jego wyrok z 35 lat pozbawienia wolności do dożywocia - pisze BBC.
Nuon Chea, numer dwa w kierownictwie Czerwonych Khmerów, powiedział w sądzie, że on i jego towarzysze "nie byli złymi ludźmi" i nie odpowiadają za śmierć około 1,7 miliona Kambodżan w czasie, kiedy rządzili krajem - poinformowała w poniedziałek agencja AP.
W poniedziałek rozpoczął się jeden z kilku procesów, w którym sądzeni będą trzej czołowi przedstawiciele zbrodniczego reżimu Czerwonych Khmerów. Podczas procesu w Phnom Penh odpowiadają oni za popełnienie zbrodni przeciw ludzkości i zbrodni wojennych.