Czarno na białym

Czarno na białym

Pojedynek na nogi

Jak trudno pogodzić się z porażką widać też po prawej stronie. Adam Hoffman kontra Beata Kempa i powyborczy pojedynek na nogi. Chodzi oczywiście nie o to kto ma zgrabniejsze, a kto komu bardziej dokopie. Emocje, lub raczej osobista wręcz wzajemna niechęć dawnych partyjnych kolegów, wyraźnie biorą górę nad polityczną kalkulacją, bo po przegranej PiS i klęsce Solidarnej Polski w eurowyborach widać przecież, że ta wrogość żadnej z tych partii nie służy. Ale widać też (i to nie tylko po tych temperamentnych posłach), że na razie o zbliżeniu nie ma mowy.

Polityczny dzieciobójca?

Gdy spadają polityczne maski widać rozczarowanie, rozgoryczenie i złość po przegranych eurowyborach. Trudno to ukryć nawet największym politycznym wyjadaczom. Od prawa do lewa wylewane są żale, wzajemne pretensje i to między niedawnymi jeszcze partyjnymi kolegami. Wyjątkowo ostre słowa padają pod adresem Aleksandra Kwaśniewskiego. "Dzieciobójca" - mówią o nim w SLD. Partii, z którą były prezydent był kiedyś związany. Sojusz nie może mu wybaczyć zaangażowania w, konkurencyjną dla Sojuszu, koalicję Europa Plus-Twój Ruch. Koalicja (po wyborczej klęsce) dziś przestała istnieć - została rozbita lewica.

Truskawkowe mocarstwo

Polska jako truskawkowe mocarstwo. Może niektórych to zaskoczy, ale to nasz owocowy hit w Europie, w tym za naszą wschodnią granicą. Uprawa truskawek to bardzo zyskowny, choć bardzo też ryzykowny biznes, bo w dużej mierze uzależniony od kaprysów pogody. Ale nie to jest dziś największym zmartwieniem plantatorów, lecz brak rąk do pracy. Nie ma chętnych do zrywania owoców. Z tego powodu swoje pola przed rokiem zaorał plantator nazywany "królem truskawek. Przerzucił się na porzeczki, bo te można zerwać kombajnem.

Zbieracz truskawkowy

W kraju, gdzie bezrobocie sięga 13 procent, plantatorom trudno znaleźć w sezonie ręce do pracy. Niełatwo to zrozumieć, bo zarobić można. To wprawdzie żmudne i na pewno ciężkie zajęcie, ale wprawny pracownik dziennie potrafi zebrać nawet ponad 100 koszyków, co miesięcznie może dać około 3 tysięcy złotych. Do tego najczęściej dochodzi zakwaterowanie. Dla Polaków to jednak najwyraźniej mało atrakcyjne, dlatego rwanie polskich truskawek powoli staje się specjalnością sąsiadów zza Buga. O tym przekonał się też reporter "Czarno na białym", który zatrudnił się na jednej z plantacji, co na początku nie było takie łatwe, bo sezon dopiero się rozkręcał.

Zawód "bezrobotny"

Wyniki najnowszego badania przeprowadzonego wśród bezrobotnych są zdumiewające - prawie połowa z nich wcale nie szuka pracy albo wręcz nie chce pracować. Znawcy rynku pracy mówią o takich bezrobotnych: "prawnicy biedy", bo doskonale znają przepisy i wiedzą, co zrobić, żeby nie podjąć pracy, a dostać zasiłek. Dla nich bycie bezrobotnym to jak zawód. W takim razie: jakie jest naprawdę bezrobocie w Polsce?

Lokomotywa bez pary. Kalisz wycofa się z polityki?

Spektakularna porażka w Warszawie. Człowiek cieszący się w rankingach dużym zaufaniem Polaków - w niedzielę poległ wraz z koalicją, którą firmował swoją twarzą. Europa Plus Twój Ruch okazała się dla Ryszarda Kalisza złą polityczną inwestycją, bo przyniosła mu pierwszą przegraną po czterech z rzędu wyborczych sukcesach. Dostał nawet mniej głosów niż kandydat SLD, Wojciech Olejniczak. Kalisz stara się robić dobrą minę do złej gry, ale fakt, że już rezygnuje z jesiennych planów walki o prezydenturę stolicy - jest bardzo wymowny. Czy wycofa się też z polityki?

Komety wyborcze

Ten romans z polityką był dla nich bardzo krótki. I nieudany. Przegrali, bo - wbrew oczekiwaniom - wyborcy nie postawili na znane gwiazdy sportu i show-biznesu. Jest tylko jeden wyjątek - były zawodnik i trener polskiej reprezentacji - Bogdan Wenta, który zdobył mandat. Co więcej pokonał może nie tak znanego, ale bardzo doświadczonego europarlamentarzystę.

Zwycięzcy bez kampanii

Kontrowersyjne, żeby nie powiedzieć głupie spoty reklamowe kandydatów, stały się symbolem minionej eurokampanii. Ale to nie one dawały sukces. Największymi wygranymi okazali się ci, którzy nie mieli żadnych bilboardów, plakatów, ulotek, a nawet wyborczych spotów. Żadnych kontrowersji. Za to fachowość i doświadczenie, które wyborcy po prostu kojarzą z ich nazwiskami.

Polacy nie chcą głosować w wyborach do PE

To polski fenomen na europejską skalę, choć powodów do dumy akurat nie ma. Choć jesteśmy największymi euroentuzjastami w Unii - to frekwencję w eurowyborach mamy jedną z najniższych. Gorzej jest tylko na Słowacji, w Słowenii i w Czechach. Średnia dla Unii - to nieco ponad 40 proc., a u nas jeszcze o połowę mniej uprawnionych poszło głosować. Dlaczego? To pytanie zadał nasz reporter Polakom, których spotkał na ulicach, w parkach, na plaży.

Koniec polityka Kurskiego?

Czy po tych wyborach prezes Kaczyński będzie bardziej skory do rozmowy z tymi, których uważa za zdrajców? Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo za to, że ci, którzy - z różnych powodów - odeszli z PiS, teraz wypadają na polityczny margines. Jak Jacek Kurski. Po porażce w eurowyborach Solidarnej Polski mówi, że polityka to nie wszystko. Mówi to człowiek, który uchodzi za polityczne zwierzę. Czy to już koniec jednego z najbardziej barwnych i kontrowersyjnych polityków?

O włos

W praktyce - mamy wyborczy remis, bo PiS i Platforma dostają po równo - 19 mandatów. Takie są wyniki głosowania do Parlamentu Europejskiego. Wielkiej radości w obozie Jarosława Kaczyńskiego nie ma, bo w PiS liczono na więcej. Miał być pogrom Platformy, a jest tylko nadzieja, że wynik eurowyborów rokuje na przyszłość, czyli najbliższe wybory w kraju.

Do Brukseli! Ale po co?

Niektórzy kandydaci do Parlamentu Europejskiego postanowili spektakularnie wyjść z medialnego cienia. Na ich i nasze nieszczęście często im się to udawało, a ich dokonania potwierdziły tezę, że w czasie kampanii kandydaci są w stanie zrobić wszystko. Większość zapomniała tylko o jednym - o programie. Podsumowując ostatnie tygodnie w polskiej polityce trudno więc było uniknąć stworzenia rankingu obciachu. Pokusili się o taki politolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego. Reporter "Czarno na białym" przygotował swój.

Partyjny desant

Kto będzie musiał tłumaczyć się z porażki, a kto będzie świętował zwycięstwo przekonamy się prawdopodobnie w niedzielę wieczorem, w czasie tradycyjnego wyborczego wieczoru. Dziś pewne jest jedno, niektórzy kandydaci będą mieli dość daleko z domu do swojego sztabu. Długa droga z miejsca zamieszkania do okręgu kandydowania czeka tak zwanych politycznych spadochroniarzy. Przykłady to warszawianie kandydujący ze Szczecina, Lublina czy Podlasia, a takie przypadki to efekt taktyki układania list, w której na pierwszym miejscu jest kalkulacja wyborczych szans, a nie logika regionalnej reprezentacji.

Na wyborczym froncie

W "Czarno na białym" podsumowanie kampanii wyborczej, czyli poważnych wydawałoby się ludzi robiących bardzo niepoważne rzeczy i pierwszoplanowego polityka, który musiał ostatnio usunąć się na plan bardzo daleki. Mowa o człowieku, który na co dzień jest w swojej partii drugi po prezesie, a na wiecach jego imię skandowane jest niemal tak głośno jak imię Jarosław. Antoni Macierewicz w czasie tej kampanii wyborczej eksponowane miejsce u boku prezesa musiał zamienić na kameralne spotkania z wyborcami. Spotkania wyjątkowe, bo prawdopodobnie jedyne w tej kampanii, na których nie życzono sobie kamer. Dlaczego? O tym reporter "Czarno na białym".

Antychryst?

Wygląda na to, że Korwin-Mikke zastąpił w tej kampanii Palikota, którego skandalizujący i prowokacyjny sposób uprawiania polityki przestał najwyraźniej robić wrażenie. Patrząc na sondaże, nie ma pewności, czy jego sztandarowy ostry antyklerykalizm tym razem wystarczy, by przekroczyć chociażby próg wyborczy. Choć w roli politycznego antychrysta Palikot posuwa się już tak daleko, że zaskakuje nawet niektórych kolegów ze swojej wyborczej koalicji. Jeśli uznamy, że kampania to rodzaj sprzedaży politycznego produktu - pytanie brzmi: czy produkt przygotowany przez Palikota znajdzie kupca?  Katarzyna Górniak

Perfidna retoryka?

Im bardziej kontrowersyjnie - choćby przekraczało to granice absurdu - tym lepiej. Dziś o kandydatach, którzy w eurokampanii grają na emocjach wyborców, bo tylko to daje im rozgłos. Po ostatnich wypowiedziach o Hitlerze, Holokauście i gwałconych kobietach ten człowiek wywołał oburzenie i przerażanie, ale właśnie o to Januszowi Korwin-Mikkemu chodzi. Dzięki temu - będący od lat jedynie polityczną osobliwością - teraz stał się niemal tematem numer jeden kampanii. A sondaże dają mu szanse na przekroczenie progu wyborczego. Trudno polemizować z jego szokującymi tezami, bo trzeba byłoby w tej dyskusji stosować dokładnie te same chwyty, które nie są niczym innym jak opanowaną przez Korwin-Mikkego do perfekcji sztuką perswazji i propagandy. Tomasz Marzec

Egzotyka wyborcza

Jeszcze a propos wyborczych produktów: dowód na to, że na sprzedaż można wystawić wszystko, licząc, że a nóż znajdzie się jakiś szalony kupiec. Człowiek-motyl, piraci i drag-queen - czyli osobliwi kandydaci do Parlamentu Europejskiego. Kandydaci, dla których kampania jest nie tyle wyborcza, co wyłącznie reklamowa. Maciej Warsiński 

Eurowyborcza ewolucja

Teraz konflikt PO - PiS w jednej osobie. Człowiek, który wydawałoby się jest ostatnią osobą, która powinna ostro krytykować PiS. Na finiszu kampanii - już nie tylko atakuje tę partię, ale i jej wyborców - nazywając ich sektą. I mówi to Michał Kamiński - dziś jedynka PO z Lublina - ten sam, który odpowiadał za wiele wyborczych kampanii Prawa i Sprawiedliwości. Przemyślana nowa taktyka dawnego spindokotra PiS, czy desperacja?

Walka na argumenty

O ile spory premiera z prezesem rzadko toczą się wokół spraw europejskich, o tyle w Krakowie mamy spór z tym tematem związany. Jedynka PO kontra jedynka PiS - to doświadczeni europarlamentarzyści, więc można ich oceniać po tym, co już w Brukseli zrobili. Oni już wzajemnie się ocenili i mamy batalię na spoty... w wielu językach. A przy okazji przykład na to, że można rywalizować merytorycznie i niekoniecznie nudno. Choć i tu padają mocne słowa i oskarżenia.

Starcie wodzów

Kaczyński kontra Tusk. Tusk kontra Kaczyński. Nieustanna wymiana słownych ciosów między liderami największych partii stała się kołem napędowym tej niemrawej, żeby nie powiedzieć marnej kampanii. Po raz kolejny potwierdza to, że obie partie "żywią" się własnym konfliktem i innego pomysłu na wyborczą batalię po prostu nie mają. Z sondaży wynika, że PO przez dwa ostatnie miesiące odrobiła starty do PiS, ale zdecydowanego lidera nie ma. Więc (kierując się logiką tej kampanii) nie można wykluczyć, że choć do wyborów zostały 4 dni, to sztaby mają coś jeszcze w zanadrzu.