- To nie były trafne słowa, zwłaszcza te niecenzuralne - przyznaje Maciej Wojciechowski, wolsztyński radny, który kilkanaście dni temu został nagrany po sesji rady miasta. "Jak trzeba będzie, to w ryja damy komu trzeba i się nie martw" - pocieszał koleżankę z rady myśląc, że aparatura jest już wyłączona.