- Moim zadaniem jest użycie narzędzi prawnych, legalnych po to, żeby nikomu nie groziło niebezpieczeństwo - mówił podczas konferencji prasowej o sprawie Mariusza Trynkiewicza premier Donald Tusk. Szef rządu podkreślił: - Nie będę uczestniczył w podsycaniu atmosfery histerii.
Tusk powiedział, że decyzja sądu ws. Trynkiewicza, według której mężczyzna po zakończeniu wyroku 11 lutego będzie mógł wyjść na wolność, ale będzie musiał meldować się na policji, nie ma związku z tempem prac nad ustawą o szczególnie groźnych przestępcach.
- Sąd podjął decyzję w związku z tym, że ustawa jest. Może ona (decyzja - red.) nam się nie podobać, ale ona jest związana z zapisami nowej ustawy. Nowa ustawa działa - podkreślił.
Premier postanowienia sądu nie komentuje
Premier nie chciał powiedzieć, jak ocenia decyzję sądu. - Staram się unikać komentowania werdyktów sądowych - wyjaśnił. Tusk zaznaczył, że podjęto działania, które mają zapewnić bezpieczeństwo. - Podjęliśmy działania o charakterze ustawowym, organizacyjnym i policyjnym, żeby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom w związku z wyjściem na wolność kilku zbrodniarzy - podkreślił.
I dodał: - Moim zadaniem jest użycie narzędzi prawnych, legalnych po to, żeby nikomu nie groziło niebezpieczeństwo.
"Urzędnicy pracowali zgodnie z przepisami"
Tusk powtórzył, że sprawę działania Kancelarii Premiera w związku z opublikowaniem ustawy w Dzienniku Ustaw wyjaśniał wielokrotnie. Zaznaczył przy tym, że nie ma zastrzeżeń do pracy urzędników. Oskarża się ich o opieszałość, której skutkiem miało być opóźnienie publikacji ustawy i co za tym idzie wejścia jej w życie.
- Urzędnicy pracowali z najlepszą wolą, zgodnie z przepisami, zajmowali się najpilniejszymi ustawami - oświadczył.
Zaznaczył przy tym, że dzień wejścia w życie ustawy nie ma wpływu na decyzję sądu.
Tusk "rozczarowany Gowinem"
Szef rządu zadeklarował: - Nie będę uczestniczył w podsycaniu atmosfery histerii, ponieważ my mamy do wykonania konkretne zadania i do nich nie należy licytowanie się na straszenie ludzi. - Mam coraz większy dystans do polityków, którzy na pedofilach, zbrodniach chcą zrobić własną karierę polityczną - dodał.
- Czasami aż niedobrze się robi, kiedy się widzi tych, którzy od rana do wieczora sądzą, że wyjdą z niebytu politycznego tylko dlatego, że 100 razy wymienią nazwisko Trynkiewicz - powiedział.
- Sądzę, że byli ministrowie sprawiedliwości powinni w tej sprawie zachować największy umiar - zaznaczył premier odnosząc się do krytycznych wypowiedzi Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina. Odnosząc się bezpośrednio do wypowiedzi Jarosława Gowina, który krytykuje Tuska za opieszałość stwierdził: - Jestem coraz bardziej rozczarowany tym politykiem.
Polityczna walka
Zbigniew Ziobro (były minister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego) i Jarosław Gowin (były szef resortu sprawiedliwości w gabinecie Donalda Tuska) krytykują się wzajemnie za opieszałość nad pracami ws. niebezpiecznych przestępców, których objęła amnestia (w tym Trynkiewicza).
Z kolei obaj politycy razem krytykują szefa obecnego rządu za to, że jego urzędnicy za późno opublikowali ustawę o groźnych przestępcach w Dzienniku Ustaw.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24