Orientację polityki zagranicznej wyznacza prezes Jarosław Kaczyński. Nie ma żadnego innego podmiotowego aktora w tej sferze - mówił w "Faktach po Faktach" Kazimierz Michał Ujazdowski, były polityk PiS, europoseł. - To jest sytuacja permanentnej niepewności wśród jego współpracowników, zwłaszcza w sytuacji rekonstrukcji rządu - dodał Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego.
Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali o polskiej polityce zagranicznej. W ubiegłym tygodniu szef MSZ Witold Waszczykowski oświadczył, że Polska uruchamia "procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Minister zapowiedział również, że będzie się zastanawiał, "czy rekomendować polskiemu prezydentowi wizytę na Ukrainie".
W ostatnim tygodniu doszło również do sporu wokół słów minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen, która w czwartek 2 listopada w talk show w ZDF [2. programie publicznej telewizji - red.] mówiła o wsparciu dla "zdrowego demokratycznego oporu" młodej generacji w Polsce. Minister stwierdziła również, że chciałaby "wziąć w obronę kraje wschodnioeuropejskie". Wypowiedź medialna von der Leyen była w poniedziałek przedmiotem spotkania dyrektora Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON płk. Tomasza Kowalika z attaché obrony Niemiec płk. Andreasem Meisterem.
"Mamy do czynienia z podniesieniem temperatury"
Kazimierz Michał Ujazdowski pytany, kto dziś panuje nad polską polityką zagraniczną, odpowiedział, że "jej metodę, jej orientację wyznacza prezes Kaczyński".
- Nie ma żadnego innego podmiotowego aktora w tej sferze. Na ile [Jarosław Kaczyński - red.] inspirował wystąpienia czy działania w ostatnich dniach, tego nie jestem w stanie powiedzieć - mówił.
Zdaniem Ujazdowskiego "one są zgodne z taką zasadniczą orientacją i metodą polityczną, która przynosi niedobre skutki".
- Polega to na zarządzaniu emocjami, na celowym podnoszeniu temperatury. Nawet jeśli sprawa wymaga asertywnej, racjonalnej i zrównoważonej reakcji, to mamy do czynienia z podniesieniem temperatury - kontynuował europoseł.
Zgodził się z nim prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar, który również stwierdził, że "główną linię wyznacza prezes Kaczyński". - To jest sytuacja permanentnej niepewności wśród jego współpracowników, zwłaszcza w sytuacji rekonstrukcji rządu - dodał.
"Próba spełniania woli, która nawet nie została sformułowana"
Aleksander Smolar odniósł się również do wezwanie attache obrony Niemiec do Polski. - Nagle minister Macierewicz wezwał Niemca z ambasady niemieckiej. I co zrobił minister Waszczykowski? Zrobił to natychmiast następnego dnia. Widać tutaj próbę spełniania woli, która nawet nie została sformułowana. Prezes nie musi słowa powiedzieć. Oni i tak będą robili to, co uważają za priorytety - skomentował szef Fundacji Batorego.
Profesor Paweł Śpiewak ocenił z kolei, że jedyny kraj sąsiedni, z którym Polska ma dobre stosunki dzisiaj, to Białoruś. - To jest zupełnie paradoksalne - powiedział.
Zdaniem profesora Śpiewaka "w każdym wypadku jest tło, które jest niepokojące". - Za każdym razem wraca jakaś forma powiedziałbym nacjonalizmu, czy lekko ksenofobicznej postawy. Nagle te historyczne urazy między narodami urastają do jakiejś rangi, której nie da się przekroczyć, nie da się o nich rozmawiać - mówił.
"PiS-owi daje siłę wizja Polski wstającej z kolan"
Śpiewak zaznaczył, że w stosunkach Polski z Niemcami widzi więcej "elementu nacjonalistycznego niż racjonalnej polityki". - Z tego wynika, że to daje PiS-owi siłę. Mnie się wydaje, że właśnie wizja Polski wstającej z kolan - powiedział profesor.
- We współczesnym świecie nie wystarczy wstać z kolan, trzeba się też ruszać, być mobilnym, zawierać sojusze. To jest główna strata wynikająca z obranej strategii - odpowiedział mu Kazimierz Michał Ujazdowski.
Jak ocenił, "Polska nie wytwarza dobrych dla siebie decyzji, nie ma sojuszników w sprawach, w których mogłaby mieć". - To jest absolutnie zysk utracony - powiedział europoseł.
Ujazdowski nie zgodził się z Pawłem Śpiewakiem. - Kategoria nacjonalizm jest tak szeroka, że - w moim przekonaniu - nie opisuje tej polityki. To jest raczej niedojrzała wersja patriotyzmu, bazująca na czymś, co jest silne - przekonywał.
- Znacznie skuteczniejsza krytyka opiera się na kryterium interesu narodowego, który teraz nie jest spełniany niż odwołanie do bardzo ogólnego i w moim przekonaniu nieadekwatnego do sytuacji zarzutu nacjonalizmu - dodał europoseł.
"Lider polityczny powinien być szefem rządu"
Jak ocenił Ujazdowski, to jest "temat z zakresu wróżkarstwa". - Zła jest sama metoda rządzenia. Jedynym poważnym problemem, który być może był rozstrzygany jest to, czy Jarosław Kaczyński zostanie premierem, czy będzie rządzić wedle dotychczasowej metody - powiedział.
- Z punktu widzenia funkcjonowania rządu, odpowiedzialności polityki, lider polityczny powinien być szefem rządu - stwierdził europoseł.
Zdaniem Ujazdowskiego "nie ma już wybitnych polityków, którzy mogliby wejść do rządu i zastąpić takich ludzi jak Mateusz Morawiecki". - Centralne pytanie dotyczy Jarosława Kaczyńskiego: czy zdecyduje się kosztem wielkiego ryzyka objąć fotel prezesa Rady Ministrów. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Inne pytania są już zupełnie korekcyjne - mówił Ujazdowski. - Mam nadzieję, że ktoś się tym dobrze bawi, iż Polska dyskutuje o rekonstrukcji rządu, która się odwleka i odwleka - dodał.
"Fundamentem metody rządzenia jest rządzenie niepewnością"
Aleksander Smolar pytany, czy jego zdaniem Kaczyński będzie premierem, odparł: - Wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, ale to jest możliwe.
Jego zdaniem, "fundamentem jego metody rządzenia jest rządzenie niepewnością". - A rządzenie niepewnością to znaczy rządzenie strachem - powiedział.
- Widać, że Kaczyński jest człowiekiem, który wie doskonale, że utrzymuje w niepewności całą Polskę - mówił.
"Bardzo daleko idąca autonomia decyzyjna"
Z kolei profesor Paweł Śpiewak ocenił, że "ministrowie posiadają często bardzo daleko idącą autonomię decyzyjną". - Być może nie w sprawach o randze globalnej, ale o bardzo konkretnych, dużych obszarach naszego życia - stwierdził.
Jak powiedział, jego ulubionym ministrem w tym rządzie jest minister Szyszko. - Myślę, że ma olbrzymią władzę i to, co pokazuje nią jest całkowitą porażką sposobu rządzenia - podsumował.
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24