Zdjęcia setek martwych ryb w kanale doprowadzającym wodę do Elektrociepłowni Siekierki na Zawadach otrzymaliśmy 25 listopada na Kontakt24 od czytelnika. Jak poinformował nas wtedy pan Tomasz, okolice kanału to jego stała trasa spacerów z psem. - Znam teren dobrze i wcześniej nic takiego się tam nie wydarzyło, dlatego zareagowałem - powiedział.
Śnięte ryby osiadły na mostku technicznym. - W trakcie rutynowego obchodu, pracownicy Orlen Termika stwierdzili obecność ryb w kanale doprowadzającym wodę do Elektrociepłowni Siekierki. Zgodnie z obowiązującymi w spółce procedurami sprawa została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - poinformował wówczas naszą redakcję Bartosz Milczarczyk, dyrektor biura komunikacji spółki Orlen Termika, która zarządza elektrociepłownią.
Kilkadziesiąt kilogramów martwych ryb
W WIOŚ zapytaliśmy o rezultaty kontroli. W środę, 10 grudnia otrzymaliśmy odpowiedź. Podczas pierwszego sprawdzenia, przeprowadzonego jeszcze 25 listopada, inspektorzy WIOŚ ustalili, że martwych ryb różnych gatunków, o wielkości od 10 do 30 centymetrów, było w kanale kilkadziesiąt kilogramów.
"Ryby nie miały śladów poparzenia, ale niektóre miały ślady mechanicznego uszkodzenia. Zrzut wód pochłodniczych z EC Siekierki do Wisły znajduje się poniżej tego miejsca" - poinformował Artur Brandysiewicz, rzecznik prasowy WIOŚ w Warszawie.
"Ze wstępnych ustaleń nie wynika, aby zdarzenie nastąpiło na skutek udziału substancji niebezpiecznej. Nie zauważono też martwych ptaków" - podkreślił.
Kanał doprowadzający wodę do EC siekierki
Padły nie tylko ryby
Inspektorzy WIOŚ wrócili na miejsce po tygodniu, 2 grudnia. "We fragmentach infrastruktury służącej do ujmowania wód powierzchniowych z rzeki Wisły ponownie znaleziono martwe ryby, w tym nieliczne miały ślady mechanicznego przecięcia. Spółka zebrała też kilka sztuk martwych ptaków" - przekazał Brandysiewicz.
Podczas drugiej kontroli na zlecenie WIOŚ Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrało do badań terenowych i laboratoryjnych próbki wody w dwóch miejscach: z pierwszej części kanału ujęciowego oraz z Wisły, 50 metrów poniżej tego ujęcia.
Artur Brandysiewicz wskazał, że badania terenowe nie wykazały zanieczyszczenia wody, natomiast badania laboratoryjne są w trakcie. Na chwilę obecną przyczyna śmierci zwierząt nie została ustalona. "Spółka (Orlen Termika - red.) wdrożyła i prowadzi wewnętrzne postępowanie w celu ustalenia przyczyny zdarzenia" - dodał przedstawiciel WIOŚ.
Wyniki tych prac mają być znane 19 grudnia. "Ocena, czy zdarzenie jest szkodą w środowisku należy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska" - podsumował Brandysiewicz.
Autorka/Autor: Dariusz Gałązka
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Internauta/Kontakt24