Co zabiło setki ryb przy elektrociepłowni? Są pierwsze ustalenia

Kanał doprowadzający wodę do EC siekierki
Wyschnięta rzeka Wilanówka
Źródło: Klemens Leczkowski/tvnwarszawa.pl
Orlen Termika, spółka zarządzająca Elektrociepłownią Siekierki, bada przyczyny śnięcia ryb, które znaleziono dwa tygodnie temu w kanale doprowadzającym wodę z Wisły do zakładu. Oprócz ryb padło też kilka ptaków. Badania terenowe nie wykazały zanieczyszczenia wody.

Zdjęcia setek martwych ryb w kanale doprowadzającym wodę do Elektrociepłowni Siekierki na Zawadach otrzymaliśmy 25 listopada na Kontakt24 od czytelnika. Jak poinformował nas wtedy pan Tomasz, okolice kanału to jego stała trasa spacerów z psem. - Znam teren dobrze i wcześniej nic takiego się tam nie wydarzyło, dlatego zareagowałem - powiedział.

Śnięte ryby osiadły na mostku technicznym. - W trakcie rutynowego obchodu, pracownicy Orlen Termika stwierdzili obecność ryb w kanale doprowadzającym wodę do Elektrociepłowni Siekierki. Zgodnie z obowiązującymi w spółce procedurami sprawa została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - poinformował wówczas naszą redakcję Bartosz Milczarczyk, dyrektor biura komunikacji spółki Orlen Termika, która zarządza elektrociepłownią.

Kilkadziesiąt kilogramów martwych ryb

W WIOŚ zapytaliśmy o rezultaty kontroli. W środę, 10 grudnia otrzymaliśmy odpowiedź. Podczas pierwszego sprawdzenia, przeprowadzonego jeszcze 25 listopada, inspektorzy WIOŚ ustalili, że martwych ryb różnych gatunków, o wielkości od 10 do 30 centymetrów, było w kanale kilkadziesiąt kilogramów.

"Ryby nie miały śladów poparzenia, ale niektóre miały ślady mechanicznego uszkodzenia. Zrzut wód pochłodniczych z EC Siekierki do Wisły znajduje się poniżej tego miejsca" - poinformował Artur Brandysiewicz, rzecznik prasowy WIOŚ w Warszawie.

"Ze wstępnych ustaleń nie wynika, aby zdarzenie nastąpiło na skutek udziału substancji niebezpiecznej. Nie zauważono też martwych ptaków" - podkreślił.

Kanał doprowadzający wodę do EC siekierki

Padły nie tylko ryby

Inspektorzy WIOŚ wrócili na miejsce po tygodniu, 2 grudnia. "We fragmentach infrastruktury służącej do ujmowania wód powierzchniowych z rzeki Wisły ponownie znaleziono martwe ryby, w tym nieliczne miały ślady mechanicznego przecięcia. Spółka zebrała też kilka sztuk martwych ptaków" - przekazał Brandysiewicz.

Podczas drugiej kontroli na zlecenie WIOŚ Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrało do badań terenowych i laboratoryjnych próbki wody w dwóch miejscach: z pierwszej części kanału ujęciowego oraz z Wisły, 50 metrów poniżej tego ujęcia.

Artur Brandysiewicz wskazał, że badania terenowe nie wykazały zanieczyszczenia wody, natomiast badania laboratoryjne są w trakcie. Na chwilę obecną przyczyna śmierci zwierząt nie została ustalona. "Spółka (Orlen Termika - red.) wdrożyła i prowadzi wewnętrzne postępowanie w celu ustalenia przyczyny zdarzenia" - dodał przedstawiciel WIOŚ.

Wyniki tych prac mają być znane 19 grudnia. "Ocena, czy zdarzenie jest szkodą w środowisku należy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska" - podsumował Brandysiewicz.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: