Poważnie wyglądające zdarzenie na Ursynowie. Kierowca autobusu wjechał w czekające przed sygnalizacją świetlną auta. Miał się tłumaczyć problemami z hamulcami. Sprawę wyjaśnia policja.
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem. Jak ustalił Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl, w alei Rodowicza "Anody", tuż obok Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, autobus miejski zderzył się z autami osobowymi.
- Chodzi o linię 179. Z informacji świadków wynika, że kierowca po skończonym kursie, bez pasażerów, wracał do bazy - opisuje Węgrzynowicz.
"Tłumaczył, że nie zadziałały hamulce"
Wówczas doszło do zderzenia z autami osobowymi. Kierowca autobusu wjechał w samochody stojące na czerwonym świetle, uszkodził też sygnalizator.- Tłumaczył, że nie zadziałały hamulce - dodaje nasz reporter.
Ostatecznie rozbitych zostało pięć samochodów osobowych. - Rozbity autobus był wyposażony w monitoring oraz inne systemy kontroli jazdy - mówi Węgrzynowicz, który dowiedział się również, że ta wersja została wstępnie potwierdzona przez służby działające na miejscu.
Iwona Kijowska, oficer prasowy mokotowskiej policji, potwierdza, że w czwartek doszło do zderzenia w alei Rodowicza "Anody". Po szczegóły odsyła nas do wydziału ruchu drogowego, który prowadzi sprawę. Wysłaliśmy maila z pytaniami. Czekamy na odpowiedź.
O wypadkach w Warszawie piszemy w sekcji ulice.
Wypadki w Warszawie
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl