Ulica Globusowa jest zwężona o jeden pas. Powodem jest zapadnięcie się jezdni, już drugi raz w tym samym miejscu. Drogowcy mówią, że winni są wodociągowcy, którzy w zeszłym roku prowadzili tam swoje prace. - To nie my, to wody gruntowe są winne - odpowiada Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK.
- Pogotowie drogowe zamknęło we wtorek lewy pas jezdni, bo w miejscu, gdzie miejskie wodociągi prowadziły swoje prace zapadła się jezdnia – tłumaczy Adam Sobieraj, rzeczni Zarządu Dróg Miejskich.
Jezdnia w tym miejscu była niedawno remontowana przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. – Usunęliśmy spod jezdni wszystkie urządzenia kanalizacyjne. Została także naprawiona jezdnia – odpowiada Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK.
"Dogadamy się"
We wtorek jezdnia ponownie się jednak zapadła. - Powodem jest podmycie jej przez wody gruntowe - przekonuje Milczarczyk. Niestety, takiej przyczyny zepsucia się jezdni nie przewiduje udzielona przez podwykonawcę trzyletnia gwarancja.
- Obowiązuje ona nadal, ale nie wtedy gdy, to co powinno być pod jezdnią czyli ubita ziemia znika poprzez podmycie przez wody gruntowe – wyjaśnia rzecznik MPWiK i dodaje, że na pewno dagodają się z drogowcami. - Dogadamy się i naprawimy jezdnię. Musimy - zapewnia.
Kiedy jezdnia zostanie naprawiona? Na to żaden z rzeczników nie był w stanie odpowiedzieć.
bf/par