Trasa AK po niedzielnej ulewie została całkowicie zalana. Pod wiaduktem ulicy Mickiewicza powstała gigantyczna kałuża, która uniemożliwia ruch w obu kierunkach. Straż pożarna musiała ewakuować ludzi z samochodów, które znalazły się w wodzie.
- Spodziewamy się, że w ciągu kilku godzin, trzech-czterech, sytuacja na Trasie AK wroci do normy - powiedział o godz. 18.00 Roman Bugaj, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Wieczorem Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydent Warszawy zapowiedział, że sprzątanie po zalaniu trasy może potrwać nawet całą noc.
Korki i zablokowana trasa
Zablokowany został ruch w obu kierunkach od ul. Powązkowskiej do ul. Modlińskiej, a Trasa AK to jedna z najważniejszych arterii tranzytowych stolicy.
Policja zorganizowała objazdy. Mimo to, kierowcy utnkęli w korkach. Na Trasie Toruńskiej zator w stronę Żoliborza sięgał o godz. 17.00 centrum hadlowego przy ul. Głębockiej.
Ludzie na dachach samochodów
Po gwałtownej ulewie, kilka samochodów nie mogło wyjechać z zagłębienia terenu na wysokości wiaduktu ul. Mickiewicza, w którym bardzo szybko zebrało się bardzo dużo wody. Ich silniki zostały zalane, zgasły, a auta zaczęły się chować pod wodą.
Zdesperowani kierowcy przed wodą uciekli na dachy. - Musieliśmy ewakuować kierowców - powiedział na antenie TVN24 Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego straży pożarnej. Do akcji wykorzystano ponton.
To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy po intensywnych opadach deszczu Trasa AK jest nieprzejezdna. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce przed dwoma laty. CZYTAJ WIĘCEJ.
roody/par