W środę prokuratura przeprowadziła czynności z 26-latkiem zatrzymanym w związku z atakiem w Lesie Bródnowskim. Obywatel Uzbekistanu usłyszał zarzut z artykułu 157 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
W środę po południu prokurator Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poinformował o postawieniu zarzutów 26-letniemu Uzbekowi. - Prokurator referent po skompletowaniu materiału dowodowego i dokonaniu jego analizy podjął decyzję o przedstawieniu 26-latkowi zarzutów popełnieniu czynu z artykułu 157 paragraf 2, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności - powiedział cytowany przez "Gazetę Stołeczną" prokurator Woliński.
"Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - brzmi przywołany przez prokuratora paragraf.
- Prokurator postanowił zastosować wobec Uzbeka środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju, dozoru policji, co związane jest z obowiązkiem stawienia się raz w tygodniu we wskazanej jednostce policji - dodał Woliński.
Dwóch nastolatków ranionych nożem
Przypomnijmy: dwóch 15-latków trafiło w poniedziałek do szpitala po tym, jak zostali zranieni nożem w Lesie Bródnowskim. W sprawie zatrzymano 26-latka, który miał być agresorem. Policja ma jednak dowody, że pierwsi zaatakowali nastolatkowie. To może oznaczać, że mężczyzna się bronił. Zatrzymano łącznie czterech nieletnich, w tym 13-latkę.
- Nie tylko 26-latek jest podejrzewany o popełnienie przestępstwa na szkodę 15-latków, ale wiemy, że ci nieletni mieli również aktywny udział w tym zdarzeniu. Prawdopodobnie dopuścili się przestępstwa na szkodę tego mężczyzny - powiedziała z kolei Paulina Onyszko z północnopraskiej policji.
Jak informuje "Gazeta Stołeczna", za zgodą sądu rodzinnego, troje zatrzymanych nastolatków (poza przebywającym w szpitalu), zostało już przesłuchanych. Wobec nieletnich nie może się toczyć postępowanie karne. Ich sprawą zajmuje się teraz policja, która zebrany materiał przekaże do sądu rodzinnego i dla nieletnich.
Brakuje tłumaczy języka uzbeckiego
- Materiał dowodowy zgromadzony w tym postępowaniu został przekazany do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ. Doszła jeszcze konieczność skompletowania dodatkowych materiałów. I te czynności są na dzisiaj zaplanowane i zostaną przeprowadzone – mówił jeszcze w środę przed południem Norbert Woliński.
Dlaczego 26-latek został przesłuchany dopiero po kilku dniach? Prokuratura wskazała tu na problem nie tyle techniczny, co - jej zdaniem - praktyczny.
- Tłumaczy języka uzbeckiego na terenie kraju jest bardzo niewielu. Na chwilę obecną, z tego co wiem, nie ma ani jednego tłumacza przysięgłego tego języka w Polsce. Na szczęście do czynności przesłuchania nie jest wymagany udział tłumacza przysięgłego. Wystarczy tłumacz języka uzbeckiego - wyjaśnił w rozmowie z tvnwarszawa.pl prokurator.
Umówili się w lesie
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, 13-letnia dziewczyna miała umówić się z 26-latkiem w lesie. Kiedy ten przyjechał na miejsce, nastolatkowie (dwóch 15-latków oraz 16-latek) mieli zabrać mu kluczyki do auta oraz telefon. Ten chwycił za nóż i ranił dwóch chłopców.
- Dwóch zaatakowanych to 15-latkowie z Ukrainy. Jeden miał dwie rany kłute w okolicy klatki piersiowej. Obrażenia drugiego były mniej poważne - była to rana cięta ramienia, jeszcze tego samego dnia został wyprowadzony ze szpitala przez policjantów - ustalił reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Napastnik został zatrzymany około 500 metrów od miejsca ataku. To obywatel Uzbekistanu - dowiedział się Węgrzynowicz.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl